US Open: mieszane uczucia Hiszpanów

/ Maciej Pietrasik , źródło: własne, foto: AFP

W nocnej sesji pierwszego dnia US Open w głównej roli występowali Hiszpanie. David Ferrer i Tommy Robredo awansowali do drugiej rundy, ale po pięciosetowym boju z turniejem pożegnał się Fernando Verdasco.

Mecz Verdasco i Dodiga był jednym z najciekawiej zapowiadających się spotkań pierwszego dnia. Pojedynek dużo lepiej rozpoczął się dla Chorwata – w pierwszych dwóch setach okazał się lepszy o jedno przełamanie. Później obudził się jednak Verdasco i w trzeciej partii to on triumfował 6:1.

W czwartej odsłonie sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie – jako pierwszy rywala przełamał Dodig i prowadził już 3:1, lecz kolejne trzy gemy (w tym dwa z przełamaniem) wygrał Verdasco. Wszystko po to, aby po chwili przegrać swój serwis. Przy stanie 4:4 i serwisie Dodiga Chorwat prowadził już 40-0, ale potem przegrał pięć kolejnych punktów i całego gema. Tym razem Hiszpan przewagi już nie zmarnował, wygrał 6:4 i doprowadził do piątego seta. W nim już w pierwszym gemie serwisowym dał się przełamać Dodigowi i mimo wszelkich starań start odrobić nie zdołał – to Chorwat awansował do drugiej rundy.

Wyrównanego pojedynku można też było spodziewać się na korcie nr 17, gdzie mierzyli się Tommy Robredo i Marinko Matosevic. Początek meczu był bardzo wyrównany, lecz w końcówce pierwszej partii lepszy był Robredo i to on wygrał 6:3. Druga odsłona była jeszcze bardziej zacięta i zakończyła się dopiero w tie breaku, w którym Matosevic wykorzystał dopiero trzeciego setbola. Od tego czasu Australijczyka jakby opuściły jednak siły. Na korcie zaczął rządzić bardziej doświadczony Hiszpan, w kolejnych dwóch setach był lepszy o dwa przełamania i wygrał 6:3, 6:7(6), 6:3, 6:2.

W pojedynkach hiszpańsko-australijskich mamy zresztą 2-0 na korzyść Europejczyków, David Ferrer bez najmniejszych problemów pokonał bowiem Nicka Kyrgiosa. Młody Australijczyk dużo ryzykował, ale momentami ponosiła go młodzieńcza fantazja. Ferrer grał spokojnie, celnie, ale również bardzo dobrze serwował, dzięki czemu jego przewaga ani przez moment nie podlegała dyskusji. Faworyt zwyciężył 7:5, 6:3, 6:2. Jeszcze łatwiej wygrał ostatni z Hiszpanów, Roberto Bautista Agut, który pokonał 6:3, 6:2, 6:2 Thomaza Bellucciego. Teraz Bautista Agut i Ferrer zmierzą się ze sobą w walce o trzecią rundę.

Mieszane uczucia mogą mieć Kanadyjczycy. Frank Dancevic sprawił co prawda sporą niespodziankę, ogrywając 7:6(5), 3:6, 7:5, 7:6(3) Robina Haase, ale niespodziewanie męczy się Vasek Pospisil. Rewelacja turnieju w Montrealu bez problemu wygrała dwa pierwsze sety, w trzecim Pospisil dwukrotnie serwował na seta, ale ostatecznie przegrał w tie breaku. W czwartej partii nie szło mu zupełnie – Dutra da Silva prowadzi 4:0, gra została bowiem przerwana z powodu opadów deszczu. Jeżeli komuś było to na rękę, to zdecydowanie Kanadyjczykowi.

W drugiej rundzie jest już również Dudi Sela, blisko awansu jest także Santiago Giraldo, który prowadzi 2-1 w przerwanym meczu z Carlosem Berlocq. Z powodu opadów deszczu nie odbyło się jedynie planowane spotkanie Rogera Federera z Gregą Zemlją.


Wyniki

Pierwsza runda singla:
David Ferrer (Hiszpania, 4) – Nick Kyrgios (Australia, Q) 7:5, 6:3, 6:2
Tommy Robredo (Hiszpania, 19) – Marinko Matosevic (Australia) 6:3, 6:7(6), 6:3, 6:2
Ivan Dodig (Chorwacja) – Fernando Verdasco (Hiszpania, 27) 6:3, 7:5, 1:6, 4:6, 6:3
Dudi Sela (Izrael) – Andriej Kuzniecow (Rosja) 7:6(2), 6:3, 6:7(2), 5:7. 6:4
Roberto Bautista Agut (Hiszpania) – Thomaz Bellucci (Brazylia) 6:3, 6:2, 6:2
Santiago Giraldo (Kolumbia) – Carlos Berlocq (Argentyna) 3:6, 6:3, 7:6(6), 2:1 i przerwane
Frank Dancevic (Kanada, Q) – Robin Haase (Holandia) 7:6(5), 3:6, 7:5, 7:6(3)
Vasek Pospisil (Kanada) – Rogerio Dutra da Silva (Brazylia, Q) 6:4, 6:3, 6:7(9), 0:4 i przerwane