Cincinnati: łaskawy wtorek dla faworytów

/ Antoni Cichy , źródło: atpworldtour.com/własne, foto: AFP

Wtorkowe spotkania rozgrywane na kortach Cincinnati nie przyniosły większych niespodzianek. Do kolejnej rundy awansowali faworyci, choć kilku z nich strach zajrzał w oczy i mieli naprawdę ciężką przeprawę.

Do owej grupy należał debiutujący w roli zawodnika czołowej „10” rankingu ATP Milos Raonic. Kanadyjczyk, finalista Rogers Cup, potrzebował trzech setów, by pokonać 3:6, 6:4, 6:3 grającego z dziką kartą Jacka Socka. W drugiej rundzie dziesiąta rakieta świata spotka się z Janko Tipsareviciem i mecz ten z pewnością dostarczy sporo emocji.

Nie mniejszych kłopotów przysporzył Davidowi Ferrerowi Ryan Harrison. Hiszpan o miejsce w trzeciej rundzie walczył prawie trzy godziny. Czwarta rakieta świata pierwszą partię wygrał po tie breaku 7:6(5), natomiast w drugiej uległ 3:6. Trzeci set rozpoczął się od przełamania i prowadzenia Harrrisona, ale odpowiedź Ferrera okazała się piorunująca – zapisał na swoim koncie zwycięstwa w czterech gemach z rzędu. Hiszpan mógł postawić przysłowiową kropkę nad „i” już w ósmym gemie, kiedy miał pierwszą piłkę meczową i idealną okazję ku temu, a następnie w dziewiątym. Zrobił to jednak dopiero przy stanie 5:4.

Wprawdzie w dwóch setach, lecz również z pewnymi problemami, do trzeciej Rundy awansował Roger Federer. Szwajcar – pięciokrotny triumfator turnieju w Cincinnati – grał we wtorek nierówno. Do rozstrzygnięcia losów pierwszej partii potrzebował zaledwie 32 minuty. W drugiej dał się przełamać nawet na 2:4 i obronił jedną piłkę setową na drodze do zwycięstwa. – Myślę, że to był mecz z gatunku tych, w których trzeba walczyć o przejście. Momentami grałem naprawdę dobrze, a czasami raz było lepiej, raz gorzej. Oceniając mój występ całościowo, jestem bardzo zadowolony. Dobrze jest wrócić i nie czuć bólu. Byłem w dobrym miejscu podczas spotkania, więc miło było ostatecznie zwyciężyć – komentował Federer.

Pięciokrotny zdobywca tytułu w Cincinnati przed US Open ogromną wagę przykłada do sprawdzania rakiet. – Wykonam jeszcze więcej testów rakiet przed US Open. Przez miesiąc grałem czarną, ale to prototyp. W sumie to czuję, że powinienem uprościć niektóre sprawy i grać tym, co znam najlepiej – stwierdził dawny numer jeden na świecie.

Po serii mniej udanych spotkań dobrze zaprezentował się Stanislas Wawrinka. Szwajcar potrzebował jedynie 68 minut, by wygrać 6:3, 6:4 z Włochem Andreasem Seppim. W drugiej rundzie wystąpi też Vasek Pospisil. Rewelacja tegorocznej edycji Rogers Cup prowadził 6:3, 1:1 z Gillesem Simonem, w momencie kiedy Francuz skreczował z powodu problemów z biodrem.

Jeden z najlepszych sezonów w ostatnich latach, przynajmniej według danych statystycznych, rozgrywa Tommy Haas. Niemiecki weteran w każdym secie raz przełamywał Kevina Andersona, co dało mu wygraną 6:4, 6:4. To już 38. zwycięstwo tenisisty rozstawionego w Cincinnati z „jedenastką”. Po raz ostatni Haas przekroczył liczbę 40 rozstrzygniętych na swoją korzyść konfrontacji w 2006 roku, które zakończył z bilansem 49-21.

Feliciano Lopez zdecydowanie lepiej rozpoczął zmagania w Cincinnati, niż uczynił to w Montrealu, gdzie przegrał w pierwszej rundzie. Hiszpan wyeliminował turniejową „dziesiątkę” – Kei Nishikori, odnosząc nad Japończykiem zwycięstwo 6:4, 7:6(4), co można uznać za największą niespodziankę wtorkowych zmagań w Western & Southern Open. W drugiej rundzie Lopez trafił na Jeremy’ego Chardy z wizją potencjalnej konfrontacji z Juanem Martinem del Potro w trzeciej rundzie.

Michał Jużnyj pozbawił Andy Murray’a przyjemności ponownego spotkania i szansy na zrewanżowanie się Ernestsowi Gulbisowi. To właśnie Łotysz, który w pierwszej rundzie w Cincinnati uległ Rosjaninowi 5:7, 3:6, sprawił ogromną sensację w Montrealu i zakończył przygodę Szkot w Rogers Cup.

Triumf 6:2, 5:7, 7:6(4) nad Radkiem Stepankiem dał miejsce w trzeciej rundzie Julienowi Benneteau. A w niej Francuza czeka pojedynek z Murray’em lub Jużnyjem. Na tym samym etapie rozgrywek jest też Grigor Dimitrow, który gładko, bo 6:3, 6:2, pokonał powracającego na kort po przerwie Briana Bakera.
 


Wyniki

Druga runda singla:
David Ferrer (Hiszpania, 3) – Ryan Harrison (USA, WC) 7:6(5), 3:6, 6:4
Roger Federer (Szwajcaria, 5) – Philipp Kohlschreiber (Niemcy) 6:3, 7:6(7)
Grigor Dimitrow (Bułgaria) – Brian Baker (USA, WC) 6:3, 6:2
Julien Benneteau (Francja) – Radek Stepanek (Czechy) 6:2, 5:7, 7:6(4)

Pierwsza runda singla:
Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 9) – Andreas Seppi (Włochy) 6:3, 6:4
Feliciano Lopez (Hiszpania) – Kei Nishikori (Japonia, 10) 6:4, 7:6(4)
Tommy Haas (Niemcy, 11) – Kevin Anderson (RPA) 6:4, 6:4
Milos Raonic (Kanada, 12) – Jack Sock (USA, WC) 3:6, 6:4, 6:3
Vasek Pospisil (Kanada) – Gilles Simon (Francja, 15) 6:3, 1:1 i krecz
John Isner (USA) – Florian Mayer (Niemcy) 6:3, 6:4
Nikołaj Dawydienko (Rosja) – Benoit Paire (Francja) 7:6(8), 6:3
Benjamin Becker (Niemcy, Q) – Pablo Andujar (Hiszpania, Q) 6:1, 6:4
Jarkko Nieminen (Finlandia) – Edouard Roger-Vasselin (Francja, Q) 6:3, 6:4
Tommy Robredo (Hiszpania) – Thomaz Bellucci (Brazylia) 6:7(6), 7:6(7), 6:2
Michaił Jużnyj (Rosja) – Ernests Gulbis (Łotwa) 7:5, 6:3

Pierwsza runda debla:
J. Chardy, R. Gasquet (Francja) – B. Baker, R. Ram (USA, WC) 6:4, 6:4
S. Gonzalez, S. Lipsky (Meksyk, USA) – F. Fognini, J. Monaco (Włochy, Argentyna) 6:4, 6:3