Montreal: Dwa szlagierowe półfinały

/ Antoni Cichy , źródło: atpworldtour.com/własne, foto: AFP

Oba półfinały tegorocznego Rogers Cup zapowiadają się naprawdę wyśmienicie. Jeden ciekawszy od drugiego, a każdy z podtekstami, gwarantowanymi emocjami i walką – inaczej być nie może, kiedy Nadal gra z Djokoviciem, a o drugie miejsce w finale walczy dwóch Kanadyjczyków.

Po 44 latach spełniły się marzenia kanadyjskich fanów i tenisistów o półfinale Rogers Cup. Długie wyczekiwanie opłaciło się, bowiem Pospisil i Raonic zrealizowali kolejne z marzeń Kanadyjczków – to o finale. Ktokolwiek nie wygrałby sobotniego pojedynku, podczas decydującego meczu o tytule zagra zawodnik spod znaku Klonowego Liścia.

Raonic w ćwierćfinale konfrontował się z pogromcą Andy Murray’a – Ernestsem Gulbisem. Łatwego zadania nie miał, ale sprostał mu wzorowo. Pierwszego seta rozstrzygnął na swoją korzyść po tie breaku wygranym do 3. W drugim lepszy był Gulbis i sprawa awansu do najlepszej „4” pozostawała otwartą. Decydujący, trzeci set ponownie dla Kanadyjczyka, który z ogromnym entuzjazmem wypowiadał się na temat półfinałowego pojedynku z rodakiem. – To niesamowite, jak wiele to znaczy, jak reprezentuje tenis w Kanadzie. To znakomite, co pokazuje się teraz małym dzieciom, że można odnosić sukcesy w tenisie, będąc Kanadyjczykiem – mówił z dumą jeden z dwóch nowych bohaterów narodowych.

W nieco innych okolicznościach miejsce w półfinale zapewnił sobie Vasek Pospisil. Jego rywal, Nikołaj Dawydienko, poddał mecz w trzecim gemie z powodu zapalenia oskrzeli. Dzięki temu Kanadyjczyk spokojnie mógł się szykować do być może najważniejszej batalii życia. – Czuję, że rozegrałem już kilka zaciętych meczów z czołowymi zawodnikami i miałem szanse. Wiedziałem, iż zmierzam w odpowiednim kierunku i to jedynie kwestia czasu. Niezwykle wyjątkowo jest uczynić to w tu, w Montrealu. Będę na fali i zobaczymy, jak mi pójdzie – wierzy w triumf 23-latek.

Patrząc na ranking ATP, zdecydowanym faworytem będzie notowany na 13.lokacie Milos Raonic, chociaż – jak pokazuje historia ich wcześniejszych pojedynków, kiedy rywalizowali jeszcze jako juniorzy – jego 23-letni oponent nie stoi na straconej pozycji. Jak bywało w przeszłości? – Pospisil wygrywał. Wygrywał większość z tych pojedynków jako junior, o ile nie wszystkie… Większość turniejów rozstrzygaliśmy między sobą. Potem pojawił się jeszcze jeden junior, który bardzo dobrze grał i wtedy rozstrzygnięcia zapadały wewnątrz naszej trójki – wspomina Raonic.

Druga para półfinalistów wśród gospodarzy turnieju budzi mniejsze emocje, ale na korcie z pewnością nudno nie będzie. Mecze Nadala z Djokoviciem potrafią niemiłosiernie podgrzać atmosferę i zapewnić wielogodzinną rozrywkę. Tym bardziej, że i Hiszpan i Serb w ćwierćfinale pokazali swoim rywalom miejsce w szeregu, gładko wygrywając w dwóch setach.

Nadal rozprawił się 6:2, 6:4 z kwalifikantem Marinko Matosevicem. Już w trzecim gemie pierwszego seta trzecia rakieta świata przełamał Australijczyka, przejmując inicjatywę. Po trwającym minut meczu Hiszpan nie krył swojego zadowolenia. – Uważam, że grałem dobrze. Rozegrałem pozytywne spotkanie. Nie sposób grać źle i zwyciężyć 6:2, 6:4 z trudnym przeciwnikiem. Półfinał na start sezonu na twardej nawierzchni to coś świetnego.

Jeszcze bardziej przekonujący i imponujący triumf odniósł Novak Djoković. Lider rankingu ATP nie dał nawet najmniejszych szans Richardowi Gasquetowi. A Francuz to nietuzinkowy zawodnik, bowiem jest dziewiątą rakietą świata. Serb potrzebował zaledwie 52 minuty, by pokonać 6:1, 6:2 swojego oponenta. Sam zdawał sobie sprawę z rozmiarów swojego zwycięstwa i wyraźnie ucieszył go sposób, w jaki wywalczył sobie awans do półfinału. – Tak blisko perfekcji, jak się tylko da. W każdym momencie gry dawałem z siebie wszystko. Od samego początku chciałem dyktować tempo i kontrolować wymiany. Zagrałem bardzo dobrze. Oczywiście, serwis był bardzo efektywny, miałem wysoki procent pierwszego serwu, posłałem wiele asów. Taki występ na pewno daje pewność siebie – bardzo pozytywnie oceniał swój występ Serb, który celu już w finał. – Bardzo ważne jest dla mnie, by postarać się dobrze rozpocząć kolejny mecz, niezależnie od tego przeciwko komu gram. Rozumiecie, jeśli gram tak dobrze, jak wczoraj, wydaje mi się, że mam szansę pokonać na tym korcie naprawdę każdego.

Z nieco większą rezerwą na temat swoich szans na finał wypowiada się Rafael Nadal. – To coś, co akceptuje. To dla mnie żaden problem. Jestem zadowolony z mojej postawy w tym tygodniu. Zamierzam walczyć w tym meczu. Zmierzę się z bardzo ciężkim rywalem, jednym z absolutnie najlepszych tenisistów. Muszę zagrać, jak najlepiej potrafię, jeśli chcę mieć jakiekolwiek szanse – przyznaje Hiszpan. Triumf w pojedynku z Djokovicem byłby dla niego pierwszym krokiem do czwartego w tym sezonie tytułu w turniejach 24 ATP World Tour Masters 1000.
 


Wyniki

Ćwierćfinały singla:
Novak Djoković (Serbia, 1) – Richard Gasquet (Francja, 7) 6:1, 6:2
Rafael Nadal (Hiszpania, 4) – Marinko Matosevic (Australia, Q) 6:2, 6:4
Milos Raonic (Kanada, 11) – Ernests Gulbis (Łotwa) 7:6(3), 4:6, 6:4
Vasek Pospisil (Kanada, WC) – Nikołaj Dawydienko (Rosja) 3:0 i krecz

Ćwierćifnały debla:
M. Fyrstenberg, M. Matkowski (Polska) – M. Granollers, M. Lopez (Hiszpania, 2) 7:5, 4:6, 10-7
R. Lindstedt, D. Nestor (Szwecja, Kanada, 6) – B. Bryan, M. Bryan (USA, 1) 6:7(2), 6:3, 10-5
A. Peya, B. Soares (Austria, Brazylia, 3) – I. Dodig, M. Melo (Chorwacja, Brazylia) 4:6, 7:5, 10-1
C. Fleming, A. Murray (Wielka Brytania) – A. Quershi, J. Rojer (Pakistan, Holandia, 5) 6:3, 7:6(3)