Wimbledon: szok na początek – Nadal pokonany!

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: własne/wimbledon.org, foto: AFP

Wimbledon nie mógł rozpocząć się bardziej sensacyjnie. Dwukrotny mistrz i czterokrotny finalista z Londynu Rafael Nadal odpadł w pierwszej rundzie po porażce 6:7(4), 6:7(8), 4:6 ze Stevem Darcisem!

Od kilku godzin ostrzyliśmy sobie zęby na pojedynek Łukasza Kubota z wielkim Rafą. Nic z tego. Polak jest w drugiej rundzie, ale ten, który miał być w Londynie jednym z faworytów, który miał w ćwierćfinale stoczyć wspaniałą bitwę z Rogerem Federerem, odpadł. To wydarzenie wyjątkowe, bowiem we wcześniejszych 34 wielkoszlemowych startach Hiszpan nigdy nie poległ w pierwszej rundzie. Do dziś było zaledwie czterech tenisistów z takim rekordem. Teraz pozostało trzech.

Dziś na korcie numer 1 nie widzieliśmy tego Nadala, który zachwycał przez ostatnie pół roku. To był inny człowiek. Zrezygnowany, zagubiony, bezradny. Od początku grał po prostu słabo. Gdy tenisiście z czołówki przytrafia się taki mecz jak ten, w pierwszej rundzie wielkoszlemowej imprezy, ze 110. w rankingu zawodnikiem, to nie sposób nie zacząć się zastanawiać, co się dzieje. Im dłużej trwał mecz, tym częściej oko kamery skupiało się na nieszczęsnych kolanach Nadala. I rzeczywiście, dało się odczuć, że Hiszpan nie biegał tak, jak biegać potrafi, a już szczególnie widać to było w dalszych fragmentach meczu. Rafa popełniał masę niezrozumiałych błędów, dobiegał do skrótów, po czym odgrywał je w taśmę i z każdą chwilą wyglądał na coraz bardziej pogodzonego z losem. Złym losem. Brakowało charakterystycznych okrzyków „Vamos!” i zaciśniętej pięści.

Nie można jednak zrzucić wszystkiego na problemy z kolanem. Ba, niewykluczone, że Nadal powie na konferencji, że w ogóle mu ono nie dolegało. Trzeba oddać Steve’owi Darcisowi to, co mu się należy. Belg rozegrał kapitalne spotkanie. Nie będzie przesadą, jak określi się je najlepszym w jego karierze. To, że Nadal grał słabo, to jedno, ale to Darcis w znacznej mierze zmuszał go do błędów. 29-letni Belg szalał na korcie. W imponującym stylu rozrzucał Nadala po korcie, notując aż 53 uderzenia kończące. Często biegał do siatki i spisywał się tam bardzo dobrze, wygrywając 32 z 46 akcji. Zaserwował 13 asów i – co chyba najważniejsze – nie stracił głowy, kiedy trzeba było rozgrywać najważniejsze punkty.

W pierwszej partii obaj tenisiści wygrywali swoje podania aż do stanu po pięć, kiedy to Darcis nieoczekiwanie przełamał Hiszpana. Jednak chwilę potem był remis, bo Nadal odrobił stratę. W tie breaku górą był Belg, triumfując do czterech. Drugi set też był wyrównany. Pewnie niektórzy czekali na moment, w którym Darcis obniży loty, a Rafa „zaskoczy”. W samej końcówce można było przypuszczać, że to nastąpiło. Hiszpan przełamał rywala na 6:5, ale chwilę potem przegrał podanie i znów doszło do tie breaka. Niezwykle emocjonującego. Darcis prowadził już 6-3, ale Nadal się wybronił, a potem miał nawet setbola. Belg wytrzymał, obronił się i przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W trzecim secie od razu przełamał Hiszpana i chociaż w dalszej części partii Rafa miał szanse na odrobienie strat, nic takiego nie nastąpiło. Darcis dowiózł przewagę do końca i asem zakończył najlepszy pojedynek w życiu, odnosząc jednocześnie największy sukces.

Tym samym to właśnie Belg będzie przeciwnikiem Łukasza Kubota w drugiej rundzie. A Nadal zakończył passę 22 meczów bez porażki i serię dziewięciu z rzędu finałów! Dla Hiszpana Wimbledon ostatnio jest pechowym miejscem. W zeszłym roku doszedł tylko rundę dalej, przegrywając po pięciosetowej walce z Lukasem Rosolem. Po tamtym pojedynku Hiszpan zawiesił rakietę na kołku z powodu problemów z kolanami. Miejmy nadzieję, że tym razem nic takiego nie nastąpi.


Wyniki

Pierwsza runda singla:
Steve Darcis (Belgia) – Rafael Nadal (Hiszpania, 5) 7:6(4), 7:6(8), 6:4