Madryt: Federer nie obroni tytułu!

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: własne/atpworldtour.com, foto: AFP

Roger Federer sensacyjnie przegrał z Keim Nishikorim, a Andy Murray wywalczył awans do ćwierćfinału o 1:17 w nocy po trzygodzinnej morderczej bitwie z Gillesem Simonem. Szalony był to dzień w Madrycie…

Faworyci padają w Madrycie jak muchy. Jeszcze nie zdążyliśmy wszyscy ochłonąć po porażce Novaka Djokovicia, a dziś z turnieju wyleciał broniący tytułu Roger Federer. – To był mój idol. Pokonanie go było jednym z największych celów w mojej karierze – mówił Kei Nishikori, który sprawił tę sensację. Szwajcar przespał trochę początek, co kosztowało go porażkę w secie 4:6. Jednak potem rozbił rywala i zwyciężył do jednego. Wydawało się, że przejął kontrolę nad meczem i spokojnie doprowadzi do końcowego triumfu. Nic z tych rzeczy. Nishikori utrzymał nerwy na wodzy i w decydującej odsłonie to on dyktował warunki na korcie, oddając doświadczonemu rywalowi tylko dwa gemy.

Wydawało się, że do grona pokonanych faworytów dołączy także Andy Murray. Szkot ostatecznie wybronił się przed porażką z Gillesem Simonem, chociaż kosztowało go to mnóstwo wysiłku i nerwów. Pierwszą partię przegrał gładko, do dwóch, potem było lepiej i triumfował do czterech, ale najlepsze zawodnicy zostawili na koniec. Murray prowadził w decydującym secie 3:1, ale Francuz odrobił stratę. W dwunastym gemie Szkot miał trzy piłki meczowe przy podaniu rywala, ale wszystkie zmarnował. Zmarnował też kolejne przy 6-4 i 6-5 w tie breaku. Simon grał w kluczowych akcjach znakomicie, a Murray ewidentnie pasował i czekał na błąd. Za szóstą okazją się doczekał. Francuz wpakował prosty wolej w siatkę i zakończył prawie trzygodzinny mecz. Na zegarze widniała 1:17…

Z imprezą w Madrycie pożegnał się ten, o którym głośno było we wtorek. Jak to często bywa, po spektakularnym zwycięstwie nad dużo wyżej notowanym przeciwnikiem przychodzi gorszy występ w kolejnym spotkaniu. To przytrafiło się Grigorowi Dimitrowowi, który nie poradził sobie ze Stanislasem Wawrinką, chociaż stoczył z nim bardzo zacięty mecz. Pierwszą partię wygrał Bułgar, ale w dwóch następnych górą był już Szwajcar, który z każdą chwilą zyskiwał coraz większą przewagę. W trzeciej partii dominował już całkowicie, przegrywając tylko gema.

Męczyli się inni faworyci. Zarówno David Ferrer jak i Jo-Wilfried Tsonga potrzebowali trzech setów, aby znaleźć się w ćwierćfinale imprezy. Dłuższą przeprawę miał Hiszpan, który walczył ponad dwie godziny, aby pokonać Tommy’ego Haasa. Każda partia była bardzo wyrównana i w każdej o sukcesie decydowało jedno przełamanie. Najpierw górą był faworyzowany Ferrer, ale potem Niemiec wyrównał. W decydującym starciu Haas prowadził już 4:2, ale od tego momentu inicjatywę przejął Hiszpan i wygrał cztery gemy po kolei, triumfując w całym meczu.

Tsonga zaś źle rozpoczął pojedynek z Fernando Verdasco. Hiszpan serwował w pierwszej partii kapitalnie, wygrywając 20 z 23 akcji przy swoim serwisie! Francuz nie znalazł żadnego sposobu na przełamanie rywala, a sam raz skapitulował i przegrał 4:6. Potem jednak Verdasco notował całkowicie odmienne statystyki. Tsonga przejął kontrole nad wydarzeniami na korcie i zdołał odwrócić losy meczu, triumfując do trzech i dwóch.

Problemów nie miał król kortów ziemnych. Rafael Nadal stracił tylko pięć gemów w potyczce z Michaiłem Jużnym i awans do ćwierćfinału załatwił sobie w godzinę i czternaście minut. Dłuższe i trudniejsze spotkanie stoczył Tomas Berdych, ale oba sety z Kevinem Andersonem wygrał. Jednego w tie breaku, a drugiego tuż przed nim – 7:5.
 


Wyniki

Trzecia runda singla:
Kei Nishikori (Japonia, 14) – Roger Federer (Szwajcaria, 2) 6:4, 1:6, 6:2
Andy Murray (Wielka Brytania, 3) – Gilles Simon (Francja, 16) 2:6, 6:4, 7:6(6)
David Ferrer (Hiszpania, 4) – Tommy Haas (Niemcy, 13) 7:5, 4:6, 6:4
Rafael Nadal (Hiszpania, 5) – Michaił Jużnyj (Rosja) 6:2, 6:3
Tomas Berdych (Czechy, 6) – Kevin Anderson (RPA) 7:6(5), 7:5
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 7) – Fernando Verdasco (Hiszpania) 4:6, 6:3, 6:2
Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 15) – Grigor Dimitrow (Bułgaria) 3:6, 6:4, 6:1
Pablo Andujar (Hiszpania, WC) – Daniel Gimeno-Traver (Hiszpania) 5:5 i krecz