Corretja: nie mam do nikogo żalu

/ Krzysztof Domaradzki , źródło: eurosport.yahoo.com/własne, foto: AFP

Porażka Hiszpanów z Kanadyjczykami była największą niespodzianką meczów I rundy Grupy Światowej Pucharu Davisa. Jedni z faworytów do końcowego triumfu zagrali w Vancouver bez Davida Ferrera, Rafaela Nadala i Nicolasa Almagro.

Hiszpanie są liderami rankingu ITF, a także jednym z najbardziej utytułowanych zespołów ostatniej dekady – w latach 2004, 2008-2009 i 2011 wygrywali Puchar Davisa, a przed rokiem dotarli do finału (przegrali z Czechami). Mimo długiej listy sukcesów kapitan Alex Corretja miał świadomość, że w Vancouver łatwo nie będzie.

Kiedy wylosowaliśmy Kanadę, wiedziałem, że z wielu powodów będzie to trudny pojedynek – powiedział kapitan Hiszpanów. W I rundzie tegorocznej edycji turnieju gracze z Półwyspu Iberyjskiego musieli bowiem radzić sobie bez trzech czołowych singlistów: Ferrera (ATP 4), Nadala (ATP 5) oraz Almagro (ATP 11).

Gracze sami decydują, czy wolą grać, czy odpoczywać – powiedział Corretja. – To nie jest tak, że zlekceważyliśmy Kanadę. Nasi zawodnicy nie przyjechali, ponieważ mają napięte kalendarze i wybrali inne opcje. Nie mam do nich żalu; ani do tych, którzy nie przyjechali, ani do tych, którzy grali. Robili, co byli w stanie. Oczywiście jest dla nas ogromnym rozczarowaniem, że odpadliśmy już w I rundzie – wyznał kapitan reprezentacji.

Najbardziej do porażki Hiszpanów przyczynił się Milos Raonic (ATP 13). Młody Kanadyjczyk w piątek rozprawił się z Albertem Ramosem (ATP 50), a w niedzielę nie dał szans Guillermo Garcii-Lopezowi (ATP 82), przesądzając o wygranej zespołu z Ameryki Północnej. Swój singlowy pojedynek wygrał także Frank Dancevic (ATP 151), który niespodziewanie pokonał Marcela Granollersa (ATP 34).

Porażka Hiszpanów oznacza, że we wrześniu wystąpią w play-offach, w których będę walczyć o utrzymanie się w Grupie Światowej. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 2006 r., kiedy to drużyna z Półwyspu Iberyjskiego nie sprostała Białorusi w Mińsku. Potem zdołała pokonać Włochy, dzięki czemu utrzymała się w elicie.