Australian Open: historyczna szansa Djokovicia

/ Krzysztof Domaradzki , źródło: australiantimes.co.uk, foto: AFP

Novak Djoković może zostać pierwszym tenisistą, który zwycięży w trzech kolejnych edycjach Australian Open. Serb nie ukrywa, że czuje ciężar wyzwania, które go czeka.

Lider światowego rankingu jest pięciokrotnym zwycięzcą turniejów wielkoszlemowych. Najczęściej, bo aż trzykrotnie, zwyciężał właśnie w Melbourne – w latach 2008, 2011 i 2012. W rozpoczynającym się za niecały tydzień turnieju stanie przed szansą na zdobycie czwartego trofeum, dzięki czemu może wyrównać rekord w liczbie wygranych (w erze open), który obecnie dzielą Andre Agassi i Roger Federer. Zarazem ma okazję zostać pierwszym zawodnikiem, który w Melbourne zwycięży trzy razy z rzędu.

To ogromne wyzwanie – zdradza Serb portalowi australiantimes.co.uk. – Uwielbiam Australian Open. Z tymi kortami wiążą się najlepsze wspomnienia w mojej karierze. Mam bardzo wygórowane ambicje, ale jestem całkowicie świadomy tego, że o zwycięstwo będzie bardzo ciężko, ponieważ obecnie turnieje Wielkiego Szlema są niezwykle konkurencyjne – przyznaje Djoković.

Trzykrotny mistrz Australian Open podkreśla, co zresztą dla tenisowych znawców wydaje się oczywiste, że szczególnie groźny w tegorocznej edycji zawodów może być Andy Murray, który był najlepszym zawodnikiem drugiej części ubiegłego sezonu (najpierw zdobył złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie, a następnie sięgnął po triumf w US Open).

Andy Murray, wygrywając swój pierwszy turniej wielkoszlemowy w zeszłym roku, dołączył do grupy najpoważniejszych kandydatów do sięgnięcia po tytuł w Australian Open – potwierdza Serb.

Przygotowania do Australian Open rozpoczęły się dla Djokovicia już pod koniec ubiegłego roku, kiedy to wziął udział w pokazowym turnieju w Abu Zabi. Potem Serb liderował swojej drużynie w Pucharze Hopmana, w którym to Serbia nieoczekiwanie poległa w finale z Hiszpanią. Kilka dni przed finałem Djoković sensacyjnie poległ z Bernardem Tomicem, lecz następnymi pojedynkami udowodnił, że znajduje się w wysokiej formie.

Zmagania w australijskim Perth mogły zakończyć się dla lidera światowego rankingu bardzo nieszczęśliwie. W poniedziałek, w trakcie rozdawania autografów, przewróciła się barierka oddzielająca tenisistę od fanów i uderzyła Djokovicia w kolano. Okazało się jednak, że zawodnik nie nabawił się żadnego poważnego urazu. Ponadto twierdzi, że jego przygotowania do turnieju w Melbourne przebiegają zgodnie z planem.

Przez kilka pierwszych dni czułem się wolno – oznajmił Serb, odnosząc się do początku swojego tegorocznego pobytu w Australii. – Teraz jednak czuję się dobrze, uderzam piłki lepiej, a parę ostatnich meczów miałem naprawdę dobrych. Cieszę się ze sposobu, w jaki gram. Oczywiście, jest kilka rzeczy, nad którymi muszę popracować, ale znajduję się w tym miejscu, w którym w danym momencie powinienem się znajdować – przyznaje Serb.

W pierwszym wielkoszlemowym turnieju w sezonie Djoković, tak jak przed rokiem, rozstawiony będzie z pierwszym numerem. W 2012 r. Serb rozegrał w Melbourne jeden z najbardziej spektakularnych pojedynków w historii męskiego tenisa, kiedy to po blisko sześciogodzinnej batalii pokonał w finale Rafaela Nadala.