US Open: Murray pierwszym finalistą

/ Krzysztof Domaradzki , źródło: usopen.org, foto: AFP

Andy Murray pokonał Tomasa Berdycha 5:7, 6:2, 6:1, 7:6(7) i awansował do finału US Open. Szkot drugi raz w karierze stanie przed szansą sięgnięcia po triumf w Nowym Jorku.

Rozstawienie i przewaga wielkoszlemowego doświadczenia sugerowały, że zwycięzcą pierwszego męskiego półfinału tegorocznego US Open powinien zostać Murray. Szkot musiał być jednak przygotowany na twardą i wyczerpującą walkę, ponieważ z Berdychem zwykle toczył ciężkie boje, z których aż cztery (z sześciu) padły łupem Czecha.

Wydawało się, że w wietrznych warunkach, w jakich przyszło tenisistom rywalizować w sobotę, lepiej będzie spisywał się Murray, ale pojedynek skuteczniej rozpoczął Berdych. Wprawdzie rosły Czech miał pewne problemy na początku, które kosztowały go utratę podania, ale szybko znalazł właściwy rytm, odrobił stratę przełamania i zaczął nadawać ton rywalizacji. W końcówce seta ponownie wygrał gema przy podaniu Szkota i zwyciężył w pierwszej partii 7:5.

Od początku drugiego seta wydarzenia na korcie układały się jednak po myśli Szkota. Mistrz olimpijski już w pierwszym gemie przełamał Czecha, a kilkanaście minut później dokonał tej sztuki ponownie. Po trzech kwadransach drugiej partii Murray wyrównał stan meczu.

Trzeci set miał bliźniaczy przebieg. Główna różnica polegała na tym, że z każdą minutą irytacja nieradzącego sobie z trudnymi warunkami Berdycha narastała, co niezwykle skuteczny i świetnie dysponowany Szkot bezbłędnie wykorzystywał. Murray świetnie serwował, za każdym razem trafiając pierwszym podaniem, czego nie dało się powiedzieć o nieporadnym w tym elemencie gry Czechu. Po czterdziestu minutach gry Szkot wyszedł na prowadzenie 2:1.

Bezsilność Berdycha trwała także na początku czwartego seta. Czech stracił pierwsze trzy gemy i wydawało się, że niedługo później Szkot zakończy pojedynek. Wtedy jednak finalista Wimbledonu z 2010 r. przebudził się, wygrał swoje podanie, a w kolejnym gemie przełamał Szkota. Chwilę później skazywany na pożarcie Czech wyrównał. Potem tenisiści wygrywali swoje podania i o zwycięstwie w partii musiał zadecydować tiebreak. A w jego początkowej fazie zdecydowanie lepiej spisywał się Berdych, który był o krok od doprowadzenia do piątego seta. Nie wytrzymał jednak presji i w końcówce do głosu doszedł Murray, który wykorzystał swoją szansę i zakończył mecz.

Szkot po raz piąty zagra w wielkoszlemowym finale. Cztery dotychczasowe podejścia Murraya do sięgnięcia po upragniony triumf zakończyły się fiaskiem.


Wyniki

Półfinał singla:
Andy Murray (Wielka Brytania, 3) – Tomas Berdych (Czechy, 6) 5:7, 6:2, 6:1, 7:6(7)