Wielki mecz i wielkie kontrowersje!

/ Michał Jaśniewicz , źródło: dubaitennischampionships.com, foto: dubaitennischampionships.com

Michaił Jużnyj drugi raz z rzędu okazał się lepszy od Rafaela Nadala.
Ich ćwierćfinałowy pojedynek w Dubaju na długo zostanie zapamiętany
przez fanów tenisa. Było tu wszystko, niesamowite zagrań,
kontrowersyjne sytuacje oraz ogromna dramaturgia.

Mecz rozpoczął się od dwóch przełamań. W pierwszym gemie Jużnyj zdobył
breaka, ale już w następnym straty zostały odrobione. Od tego momentu
tenisiści wygrywali własne podanie i doszło do rozgrywki tie-breakowej.
Tą rozpoczął świetnie Rosjanin, który prowadził już 5:1. Trzy kolejne
piłki wygrał jednak Rafa i zrobiło się gorąco. Jużnyj popisał się
wygrywającym serwisem i tym samym doprowadził do dwóch piłek setowych.
Pierwsza została obroniona, a o drugiej jeszcze długo będzie się
dyskutować. Michaił zagrał odwrotnego crossa backhandowego i piłka
wylądowała w okolicach linii, a sędzia wywołał aut. Rosjanin
natychmiast poprosił o challenge i „hawk eye” pokazało, że piłka
zahaczyła o linię. Spotkało to się oczywiście ze zdecydowanym
protestami Nadala, ale te już nic nie dały. Set wygrał Jużnyj.

Ślad od piłki wciąż widoczny był na korcie i był autowy, ale challenge pokazał, że piłka była dobra więc był niewiarygodny,” powiedział już po meczu Nadal. „Powiedziałem mu (sędziemu), ‘patrz piłka jest autowa’, a on odpowiedział ‘wiem’.

Co ciekawe również Jużnyj również przyznał, że ślad wskazywał piłkę autową!

Wyglądało, że jest aut,” przyznał Rosjanin. „Widziałem
ślad, ale wziąłem challenge ponieważ była to bardzo ważna piłka. Kiedy
zobaczyłem, że jest dobra byłem lekko zszokowany.

Druga partia to już tenisowe „Himalaje”. W szóstym gemie „Misza”
przełamał rywala, a następnie wygrał jeszcze własne podanie, wychodząc
na prowadzenie 5:2. W następnym gemie Nadal obronił piłkę meczową, ale
ostatecznie zapisał go na swoją korzyść. Jużnyj bardzo pewnie rozpoczął
swoje podanie, przy wyniku 5:3 prowadził 40:0. Hiszpan, przy wydatnej
pomocy wyraźnie podenerwowanego Rosjanina zdołał obronić trzy kolejne
match pointy, a następnie przy grze na przewagi jeszcze dwie, zwłaszcza
przy tej drugiej popisał się nadzwyczajnym passingshotem. Jużnyj
wykorzystał jednak szóstą piłkę meczową w gemie, a siódmą w meczu!

Rosjanin w walce o finał zagra dzisiaj ze Szwedem Soderlingiem, który pokonał w ćwierćfinale Fabrica Santoro 6:1, 6:7(2), 6:0

Emocji i kontrowersji nie brakowało również w pojedynku Rogera Federera
z Novakiem Djokovicem. Szwajcar wygrał spotkanie 6:4, 6:7(6), 6:3, ale
i tu na scenariusz meczu wpływ miała decyzja „jastrzębiego oka”. 
W tie-breaku drugiego seta przy stanie 6:5 Szwajcar zagrał kończącą
piłkę i mógł się już cieszyć ze zwycięstwa, Serb poprosił jednak o
challenge i ten pokazał aut! Tym samym Roger stracił drugiego match
pointa (prowadził już 6:4) i jak się okazało w drugim secie piłki już
nie wygrał. W ósmym gemie decydującego seta Federer zdobył jednak
breaka i pewnie przypieczętował triumf swoim podaniem. Był to
trzydziesty dziewiąty wygrany mecz z rzędu Szwajcara, co plasuje go na
piątym miejscu listy rekordzistów, od początku ery „open”.

W meczu półfinałowym czeka jednak Federera trudna przeprawa. O sensacje
będzie się chciał postarać Tommy Haas. Niemiec jest w wybornej formie.
W ubiegłym tygodniu wygrał turniej Memphis, pokonując w finale Andy
Roddicka 6:3, 6:2. W Dubaju natomiast nie stracił jako jedyny tenisista
nawet seta, a w półfinałowym meczu w czterdzieści dziewięć minut rozbił
Oliviera Rochusa 6:0, 6:2!



Wyniki ćwierćfinałów:
Roger Federer (Szwajcaria, 1) – Novak Djokovic (Serbia 7) 6:3, 6:7(6), 6:3
Michaił Jużnyj (Rosja) – Rafael Nadal (Hiszpania, 2) 7:6(5), 6:3
Tommy Haas (Niemcy, 5) – Olivier Rochus (Belgia) 6:0, 6:2
Robin Soderling (Szwecja) – Fabrice Santoro (Francja) 6:1, 6:7(2), 6:0