Jo-Wilifred Tsonga stał się pierwszym pokonanym przez Rosjanina Nikołaja Dawidienkę (numer 1) w walce o Puchar Kremla, którą wczoraj rozpoczęli tenisiści na hali w Moskwie. W bratobójczym pojedynku Rosjanin Marat Safin (numer 5) pokonał Denisa Matsukiewicza.
Dawidienko jest w Moskwie obrońcą tytułu i zdecydowanym faworytem gospodarzy. W dzisiejszym pojedynku nie dał szans Francuzowi Tsondze, zachowując jego nadzieje jedynie w pierwszej partii. Ale już w tie-breaku najlepszy rosyjski tenisista był bezkonkurencyjny, wygrywając na sucho do zera. W drugiej partii Tsonga nie doczekał już tie-breaka, bo Dawidienko zakończył spotkanie po ośmiu gemach drugiego seta.
Marat Safin miał nieco więcej problemów z pokonaniem kwalifikanta rosyjskiego, Denia Matsukiewicza, ale ostatecznie udało mu się to w dwóch setach. Rosjanin tatarskiego pochodzenia wykazał się sprytem i silną psychiką, bo losy obydwu partii decydowały się w samej końcówce. W tie-breaku pierwszego seta mniej doświadczony Matsukiewicz nie dał rady, wygrywając zaledwie dwa punkty. A w drugiej partii Marat skończył po dwunastu gemach wygrywając do pięciu. Statystyki nie uwzględniają liczby połamanych rakiet.
Francuz Paul-Henri Mathieu (numer 4) pokonał swojego rodaka, Sebastiena Grosjeana. Mecz miał jednostronny przebieg, dominacja tenisisty rozstawionego widoczna była od samego początku. Znalazło to swoje odbicie w wyniku, który mówi, że Grosjean zdołał ugrać zaledwie cztery gemy.
Mecze pierwszej rundy
Nikołaj Dawidienko (Rosja, 1) - Jo-Wilifred Tsonga (Francja) 7:6(0), 6:2
Paul-Henri Mathieu (Francja, 4) - Sebastien Grosjean (Francja) 6:2, 6:2
Marat Safin (Rosja, 5) - Denis Matsukiewicz (Rosja, Q) 7:6, 7:5