Miami: czwarty finał Djokovicia

/ Krzysztof Domaradzki , źródło: atpworldtour/własne, foto: AFP

Novak Djoković już po raz czwarty wystąpi w finale turnieju Sony Ericsson Open, rozgrywanego na twardych kortach w Miami. Drogę do decydującego o tytule meczu utorował sobie, zwyciężając z Juanem Monaco 6:0, 7:6(5).

 Lider światowego rankingu znakomicie rozpoczął półfinałowe starcie. W pierwszej partii wygrał 24 z 32 rozegranych punktów, przełamał rywala trzykrotnie i zgarnął seta bez straty gema. Monaco nie miał nic do powiedzenia.

 Gdy wydawało się, że Serb szybko dopełni formalności, Argentyńczyk odrodził się i nawiązał równorzędną walkę ze zwycięzcą pięciu turniejów wielkoszlemowych. W 10. gemie drugiej partii Serb mógł mecz zakończyć, ale wtedy powtórzył się scenariusz z jego ćwierćfinałowego starcia z Davidem Ferrerem – Djoković przegrał swoje podanie i pojedynek musiał rozstrzygnąć się w tiebreaku. Tam jednak Serb pokazał swoją wyższość i przypieczętował zwycięstwo.

 – Zacząłem bardzo mocno – tak, jak we wczorajszym ćwierćfinale. Grałem bardzo agresywnie – przyznał Djoković, który już piąty raz w karierze pokonał Monaco. – Potem nie byłem w stanie zakończyć tego, podobnie jak w meczu z Ferrerem. To był ekscytujący mecz, zarówno dla nas, graczy, jak i dla publiczności. Nie spodziewałem się łatwego pojedynku i cieszę się, że dostałem się dalej – skwitował Serb.

 – Pierwszy set był niesamowity. On grał jak prawdziwy numer jeden. To było dla mnie ciężkie – powiedział Monaco. – W drugim secie udało mi się wejść w mecz. Zacząłem serwować trochę lepiej i uwierzyłem w swoją grę. To była duża walka w drugim w secie, ale to on zasłużył na wygraną.

 W finale turnieju w Miami Serb zagra już po raz czwarty. Wygrywał tu w 2007 i 2011 roku, natomiast w 2008 r. przegrał w finale z Andym Murrayem. W niedzielę będzie miał okazję do rewanżu.


Wyniki

Półfinał singla mężczyzn:
Novak Djoković (Serbia, 1) – Juan Monaco (Argentyna, 21) 6:0, 7:6(5)