Miami: Roddick wyeliminował Federera!

/ Krzysztof Domaradzki , źródło: atpworldtour/własne, foto: AFP

Andy Roddick sprawił największą sensację turnieju Sony Ericsson Open, rozgrywanego na twardych kortach w Miami. Amerykanin w 3. rundzie zmagań pokonał Rogera Federera, zwyciężając 7:6(4), 1:6, 6:4.

Przed rozpoczęciem spotkania dwóch tenisistów, którzy w połowie pierwszej dekady XXI w. rządzili i dzielili w męskim tenisie, często rywalizując na najwyższych szczeblach turniejów (czterokrotnie spotykali się w wielkoszlemowych finałach), wydawało się, że będzie to jednostronne widowisko. Rewelacyjnie dysponowany Federer – niepokonany od 16 meczów – mierzył się bowiem z Roddickiem, który w ostatnim czasie regularnie spada w rankingu, a do tego ma fatalny bilans pojedynków ze Szwajcarem – wygrał zaledwie 2 razy w 23 oficjalnych spotkaniach. Na korzyść pochodzącego z Nebraski tenisisty przemawiało jedynie to, że przed kilkoma tygodniami ograł swojego wielkiego rywala w pokazowym meczu, jaki rozegrali w nowojorskiej Madison Square Garden.

Pojedynek zaczął się zgodnie z oczekiwaniami. Obaj tenisiści znakomicie serwowali, zwykle wygrywając swoje podania bez straty punktu, ale to Szwajcar był bliżej odniesienia zwycięstwa w partii otwarcia – miał 2 breakpointy, ale oba Amerykanin wybronił. Kiedy doszło do tiebreaka, inicjatywa nieoczekiwanie przeszła na stronę zadziwiająco dobrze radzącego sobie Roddicka, który nieoczekiwanie wygrał pierwszego seta.

Druga partia od początku układała się pod dyktando Federera. Szwajcar doskonale rozszyfrowywał kierunki podań Roddicka, przez co potężne bomby serwowane przez Amerykanina nie robiły mu żadnej krzywdy. W tej odsłonie meczu Bazylejczyk przełamał rywala aż trzykrotnie i błyskawicznie wyrównał stan pojedynku.

W decydującym secie skazywany na pożarcie Roddick przypomniał wszystkim, że niemal 10 lat temu wygrał US Open i zakończył sezon na pierwszym miejscu w rankingu. Najpierw Amerykanin brawurowo obronił 3 breakpointy w drugim gemie partii, a następnie pierwszy raz w meczu przełamał Szwajcara. Od tego momentu Amerykanin zaczął rewelacyjnie serwować. W trzecim secie trafiał 74% pierwszych podań, zaserwował 7 asów i wybronił łącznie 4 breakpointy, dzięki czemu trzeci raz w karierze zdołał zdołał pokonać Federera.

– Czułem, jakbym przegrał z byłym numerem jeden, a nie facetem sklasyfikowanym w trzeciej „dziesiątce” rankingu – komplementował Roddicka Federer, który przyznał także, że zaczyna odczuwać skutki trwającego sezonu, w którym zdążył już wygrać turnieje w Rotterdamie, Dubaju oraz Indian Wells.

– Jeśli bardzo chcesz osiągnąć to, tych zwycięstw nie ma dużo i przytrafiły się dawno temu, musisz być gotowy – powiedział zmęczony Roddick, dla którego było to dopiero trzecie zwycięstwo w historii jego oficjalnych pojedynków z Federerem.

Do 4. rundy turnieju w Miami bez większych problemów awansował Novak Djoković. Serb pokonał swojego rodaka Viktora Troickiego, zwyciężając 6:3, 6:4, choć mecz nie był dla lidera światowego rankingu tak łatwą przeprawą, jak sugerowałby to wynik. Troicki często stwarzał zagrożenie przy podaniu Djokovicia. Wprawdzie przełamał go tylko raz, ale aż ośmiokrotnie zmuszał go do bronienia breakpointów.

W 1/8 finału zobaczymy także Juana Martin Del Potro. Argentyńczyk rozprawił się z Marinem Ciliciem 6:3, 7:6(3). Przez większość pojedynku dwóch blisko dwumetrowych zawodników (obydwaj mierzą 198 cm) górą był Del Potro, który łącznie wygrał aż 20 punktów więcej od chorwackiego rywala.

Z turniejem pożegnał się natomiast Gael Monfils. Rozstawiony z „czternastką” Francuz nie sprostał Juanowi Monaco, przegrywając 6:4, 3:6, 4:6. Monfils może mieć do siebie mnóstwo pretensji – w 14 gemach serwisowych popełnił aż 12 podwójnych błędów.


Wyniki

Wyniki trzeciej rundy:
Novak Djoković (Serbia, 1) – Viktor Troicki (Serbia, 27) 6:3, 6:4
Andy Roddick (USA, 31) – Roger Federer (Szwajcaria, 3) 7:6(4), 1:6, 6:4
Juan Martin Del Potro (Argentyna, 11) – Marin Cilić (Chorwacja, 23) 6:3, 7:6 (3)
Juan Monaco (Argentyna, 21) – Gael Monfils (Francja, 14) 4:6, 6:3, 6:4