Australian Open: szlagier w drugiej rundzie

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: australianopen.org, foto: AFP

Młody i utalentowany Ryan Harrison sprawił nieco kłopotów Andy’emu Murrayowi w pierwszej rundzie Australian Open. Po przegranym secie otwarcia faworyzowany Szkot opanował jednak sytuację i zwyciężył 4:6, 6:3, 6:4, 6:2. Żadnych problemów z awansem nie miał Novak Djoković, który stracił w pojedynku z Paolo Lorenzim tylko dwa gemy. Trudną przeprawę miał ulubieniec publiczności Lleyton Hewitt. Australijczyk po ponad trzech godzinach walki pokonał Cedrika-Marcela Stebe. W drugiej rundzie zagra z Andym Roddickiem.

Upał dawał się we znaki zawodnikom drugiego dnia rywalizacji w Melbourne. Novak Djoković już po kilku minutach gry z Paolo Lorenzim wyglądał tak, jakby biegał po korcie od co najmniej kilku godzin. Niespodziewanie już w trzecim gemie został przełamany i przegrywał 1:2. Jak się potem okazało, był to… ostatni gem, jaki stracił. Dalsza część meczu była bez historii – na korcie rządził faworyzowany Serb, który zwyciężył 6:2, 6:0, 6:0.

Pewnie do drugiej rundy awansował Andy Roddick. Można było przypuszczać, że Robin Haase, który już nie raz potrafił postraszyć wyżej notowanych rywali, i tym razem sprawi rozstawionemu faworytowi problemy. Co więcej, obaj tenisiści spotkali się ze sobą w Australian Open rok temu w trzeciej rundzie. Holender przegrał, ale urwał Amerykaninowi seta. Tym razem Roddick był zbyt dobry. Wygrał 6:3, 6:4, 6:1 i za dwa dni zagra w hicie dnia z Lleytonem Hewittem.

Australijczyk tak prostego zadania dzisiaj nie miał. Naprzeciw niego stanął mało znany większości kibiców Cedrik-Marcel Stebe. 21-latek grał jednak odważnie, co nawet tak znakomitemu defensywnemu tenisiście, jakim jest Hewitt, utrudniało pracę. Dwie pierwsze partie Australijczyk wygrał – najpierw 7:5, potem 6:3, ale później inicjatywę przejął Stebe. Odrobił część strat, a w czwartym secie grał rewelacyjnie, wychodząc na prowadzenie 5:1. Brak doświadczenia i problemy z nogą sprawiły, że Stebe nie wykorzystał jednak tak wysokiej przewagi. Niemiec, mimo że ciągle grał nieźle, w kluczowych momentach przegrywał akcje. Hewitt zdobył sześć kolejnych gemów i z wielką ulgą padł na kort, ciesząc się ze zwycięstwa.

Trudną przeprawę miał na starcie Andy Murray. Szkot trafił na utalentowanego Ryana Harrisona, który już kilkakrotnie pokazał, na co go stać. 19-latek już w piątym gemie przełamał faworyzowanego Brytyjczyka. Chwilę potem zdobił to ponownie i prowadził już 5:2. Murray, co prawda, zdołał odrobić część strat, ale partii nie uratował, przegrywając 4:6. W kolejnych setach Szkot ograniczył jednak błędy i mimo wyrównanej walki Amerykanin musiał uznać jego wyższość. Murray triumfował 6:3, 6:4, 6:2 i awansował do drugiej rundy.


 


Wyniki

Pierwsza runda singla:
Novak Djoković (Serbia, 1) – Paolo Lorenzi (Włochy) 6:2, 6:0, 6:0
Andy Murray (Wielka Brytania, 4) – Ryan Harrison (USA) 4:6, 6:3, 6:4, 6:2
Andy Roddick (USA, 15) – Robin Haase (Holandia) 6:3, 6:4, 6:1
Lleyton Hewitt (Australia) – Cedrik-Marcel Stebe (Niemcy) 7:5, 6:3, 3:6, 7:5
Janko Tipsarević (Serbia, 9) – Dmitrij Tursunow (Rosja) 5:7, 7:6(12), 6:3, 6:4
David Ferrer (Hiszpania, 5) – Rui Machado (Portugalia) 6:1, 6:4, 6:2
Viktor Troicki (Serbia, 19) – Juan Carlos Ferrero (Hiszpania) 4:6, 6:7(3), 6:2, 7:6(3), 6:2
Gael Monfils (Francja, 14) – Marinko Matosevic (Australia, WC) 7:6(5), 6:3, 6:3
Gilles Simon (Francja, 12) – Danai Udomchoke (Tajlandia, Q) 6:1, 3:6, 6:7(5), 6:3, 6:2
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 6) – Denis Istomin (Uzbekistan) 6:4, 3:6, 6:2, 7:5