Pierwszy dzień zmagań w londyńskiej O2 Arena zapowiada się pasjonująco. Przede wszystkim, na korcie zobaczymy Polaków. Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski zaczną od najtrudniejszego zadania – ich rywalami będą rozstawieni z dwójką Michael Llodra i Nenad Zimonjić. W grze singlowej zaprezentują się zarówno Rafael Nadal jak i Roger Federer.
Na szlagierowy pojedynek Nadala z Federerem musimy jeszcze poczekać. Pierwszego dnia rywalizacji w turnieju Masters w Londynie Hiszpan zagra z Mardym Fishem a Szwajcar z Jo-Wilfriedem Tsongą. Czy Francuz przełamie złą passę i przypomni sobie tegoroczne lato? Federer i Tsonga spotykali się w tym roku aż sześć razy – czterokrotnie lepszy był faworyzowany Helwet, ale w środku sezonu dwa razy z rzędu lepszy był reprezentant Trójkolorowych – i to w dwóch ważnych imprezach. Najpierw pokonał Szwajcara w Wimbledonie, wygrywając mecz ze stanu 0-2, a potem triumfował w Rogers Cup w Kanadzie. Jesień należała jednak znów do Federera, który nie dał Francuzowi szans w US Open i BNP Paribas w Paryżu. Szwajcar nie przegrał meczu od wielkoszlemowej imprezy w Nowym Jorku, zdobywając dwa tytuły – w Paryżu właśnie i wcześniej w Bazylei. Czy w Londynie też będzie najlepszy?
Nadala nie widzieliśmy na korcie od grubo ponad miesiąca. Ostatni występ zanotował w Szanghaju w połowie października, przegrywając w trzeciej rundzie z Florianem Mayerem. Wcześniej w Tokio dotarł do finału, gdzie uległ Andy’emu Murrayowi. Pierwszym jego rywalem w Londynie będzie Mardy Fish, który fantastycznie spisywał się w środkowej części sezonu. W Cincinnati po raz pierwszy w karierze pokonał Nadala. Wydaje się jednak, że Amerykanin najlepsze dni tego sezonu ma już za sobą. Czy stać go na zryw w końcówce roku?
Nas najbardziej interesuje potyczka polskich deblistów. Trudno jednoznacznie ocenić, czy kończący się sezon był dla nich dobry, czy nie. Z jednej strony zawodzili w pierwszej części roku i odpadali w początkowych fazach większości turniejów, a z drugiej osiągnęli życiowy sukces, docierając w wielkim stylu do finału US Open. Jesienne występy były niezłe, co pozwala mieć nadzieję, że w Londynie Polacy pokażą, na co naprawdę ich stać. To już piąty start Fyrstenberga i Matkowskiego w turnieju Masters. W 2008 i 2010 roku udawało im się wyjść z grupy, ale za każdym razem występ kończyli na półfinale. Tym razem o awans będzie ciężko, bo losowanie nie okazało się dla Polaków zbyt szczęśliwe. Na początek zagrają z Michaelem Llodrą i Nenadem Zimonjiciem, z którymi w tym sezonie mierzyli się trzykrotnie i… trzykrotnie przegrali.