Janko Tipsarević pokonał Keiego Nishikoriego 6:4, 6:3 i awansował do finału turnieju ATP w Kuala Lumpur. Wydawało się, że sprawa tytułu będzie wyłącznie serbską sprawą, ale nieoczekiwanie Viktor Troicki nie sprostał Marcosowi Baghdatisowi, przegrywając 3:6, 1:6.
Blisko dwóch godzin potrzebował Janko Tipsarević, aby pokonać Keiego Nishikoriego w walce o finał zawodów w Kuala Lumpur. Serb dysponował znakomitym pierwszym podaniem, które było dla niego kopalnią punktów. 33 z 40 akcji zapisał na swoje konto. Nieco gorzej radził sobie jednak z drugim serwisem, co zaowocowało sześcioma okazjami na przełamanie dla rywala. W najważniejszych momentach Tisparević był jednak bezwzględny. Obronił wszystkie break pointy, a sam w ciągu meczu wykorzystał trzy z czterech okazji na przełamanie i to on triumfował 6:4, 6:3.
Serbscy kibice mają umiarkowane powody do radości, bowiem w drugim półfinale ich reprezentant doznał wyraźnej porażki. Viktor Troicki nie miał za wiele do powiedzenia w starciu z Marcosem Baghdatisem. Cypryjczyk nie grał nic nadzwyczajnego, ale Serb spisywał się tego dnia bardzo słabo. Przy swoim podaniu wygrał tylko 17 punktów i aż sześć razy został przełamany. Po godzinie i dwudziestu czterech minutach Baghdatis mógł się cieszyć z wygranej 6:3, 6:1.
Wyniki półfinałów:
Marcos Baghdatis (Cypr, WC) – Viktor Troicki (Serbia, 2) 6:3, 6:1
Janko Tipsarević (Serbia, 3) – Kei Nishikori (Japonia, 8) 6:4, 6:3