Wimbledon: hit na centralnym dla Soderlinga

/ Tomasz Krasoń , źródło: wimbledon.com, foto: AFP

Choć w czwartek na kortach Wimbledonu zaprezentowali się Roger Federer i Novak Djoković, to największe emocje londyńskim kibicom dostarczyli Robin Soderling i Lleyton Hewitt. Rozstawiony z „piątką” Szwed odrobił stratę dwóch setów i ostatecznie pokonał mistrza sprzed 9 lat 6:7(5), 3:6, 7:5, 6:4, 6:4.

Mecz lepiej rozpoczął Hewitt. 30-letni Australijczyk wykorzystywał swoje doświadczenie i udanie nawiązywał do swoich londyńskich wyczynów sprzed lat (w 2002 roku wygrał cały turniej). W czwartek w meczu drugiej rundy wystarczyło to do zdobycia dwóch setów. W trzecim Robin Soderling nie dał się już zaskoczyć. A wiele nie brakowało. Hewitta od sprawienia sporej niespodzianki dzieliły raptem dwa gemy. Jednak w końcówce partii breaka wywalczył Szwed i to on triumfował 7:5. Za ciosem poszedł również w czwartej odsłonie, którą wygrał 6:4. Decydującego seta lepiej rozpoczął Hewitt. Szybki break nie zagwarantował mu jednak wygranej. 26-letni zniwelował stratę, a w dziesiątym gemie ponownie przełamał Australijczyka, zapewniając sobie zwycięstwo w całym meczu.

Spotkanie długimi fragmentami rozgrywano pod zasuniętym dachem kortu centralnego. Warunki gry dyktował Soderling, który odnotował zarówno więcej kończących uderzeń, jak i niewymuszonych błędów (odpowiednio 75 i 39).

Znacznie łatwiejszą drogę do trzeciej rundy przeszli Roger Federer i Novak Djoković. Bliski perfekcji był rozstawiony z „trójką” Szwajcar. 38 kończących uderzeń, zaledwie 10 niewymuszonych błędów i 88 minut na kortowym zegarze mówią same za siebie. Sześciokrotny mistrz Wimbledonu 6:2, 6:3, 6:2 pokonał Adriana Mannarino i teraz spotka się z Davidem Nalbandianem, który w czterech setach wygrał z Andreasem Haiderem-Maurerem.

Niewiele gorszy od Szwajcara był Novak Djoković. Rozstawiony z „dwójką” Serb potrzebował 1 godziny i 54, aby wyeliminować z turnieju Kevina Andersona. Mecz zakończył się wynikiem 6:3, 6:4, 6:2, a fantastyczny w tym sezonie Djoković uzyskał w nim pięć breaków, nie tracąc przy tym swojego podania. W trzeciej rundzie zagra on z Marcosem Baghdatisem. Półfinalista turnieju z 2006 roku pokonał Andreasa Seppiego.

Po Djokoviciu na kort numer jeden wyszli Jo-Wilfried Tsonga i Grigor Dimitrow. Niespodzianki nie było, choć młody Bułgar napędził faworyzowanemu Francuzowi stracha, wygrywając pierwszą partię w tie breaku do czterech. Później również toczyła się zażarta walka, ale końcówki lepiej rozgrywał bardziej doświadczony Tsonga, który w kolejnych odsłonach wygrywał 6:4, 6:4 i 7:6(8).

Z rozstawionych zawodników w turniejem pożegnali się Viktor Troicki i Florian Mayer. Rozstawiony z „trzynastką” Serb w trzech setach przegrał z Yen-Hsun Lu z Tajwanu. O jednego seta dłużej o swój byt w imprezie walczył grający z „dwudziestką” Niemiec. Po znakomitym początku i wygraniu pierwszej partii meczu z Xavierem Malisse 6:1 jego gra całkiem się posypała. Na korcie istniał już praktycznie tylko Belg, który zwyciężył do trzech i dwukrotnie do dwóch.

Wyniki drugiej rundy singla:
Robin Soderling (Szwecja, 5) – Lleyton Hewitt (Australia) 6:7(5), 3:6, 7:5, 6:4, 6:4
Roger Federer (Szwajcaria, 3) – Adrian Mannarino (Francja) 6:2, 6:3, 6:2
Novak Djoković (Serbia, 2) – Kevin Anderson (RPA) 6:3, 6:4, 6:2
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 12) – Grigor Dimitrow (Bułgaria) 6:7(4), 6:4, 6:4, 7:6(8)
Yen-Hsun Lu (Tajwan) – Viktor Troicki (Serbia, 13) 7:6(5), 6:4, 6:4
Xavier Malisse (Belgia) – Florian Mayer (Niemcy, 20) 1:6, 6:3, 6:2, 6:2

Sprawdź komplet czwartkowych wyników Wimbledonu mężczyzn!