Wimbledon: Wawrinka i Verdasco

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: wimbledon.org, foto: AFP

Porażki Stanislasa Wawrinki i Fernando Verdasco były największymi niespodziankami środowych pojedynków Wimbledonu. Hiszpana stać było na wygranie jednego seta z Robinem Haase, Szwajcar nie zdobył nawet partii w potyczce z Simone Bolellim. Z Gregą Zemlją męczył się Gael Monfils, przegrywając pierwszą odsłonę. Nie męczyli się za to faworyci: pewne zwycięstwa odnotowali Nadal, Murray, Berdych i Roddick.

Zarówno Stanislas Wawrinka jak i Fernando Verdasco nie będą mieli miłych wspomnień z Wimbledonu. W zeszłym roku obaj przegrali już na starcie. Tym razem udało im się przebrnąć pierwszą rundę i, gdy wydawało się, że pójdą za ciosem, polegli w następnej. Szwajcar miał lepszą skuteczność pierwszego podania od Simone Bolelliego, posłał więcej asów i popełnił mniej niewymuszonych błędów. Co z tego, skoro przegrał. W kluczowych momentach zawodził. Na 15 okazji na przełamanie wykorzystał zaledwie trzy, a Włoch z ośmiu szans na breaka zamienił cztery. I to on zwyciężył 7:6(5), 6:3, 7:6(4).

Kolejny słaby mecz rozegrał Fernando Verdasco. Hiszpan zanotował bardzo dużo uderzeń kończących, ale to nie wystarczyło do zwycięstwa. Tak ważny na trawiastej nawierzchni serwis nie funkcjonował jak należy, a, co gorsza, nie funkcjonowała też gra z głębi kortu. Verdasco mylił się na potęgę, notując aż 44 niewymuszone błędy. Robin Haase miał ich zaledwie 13 i to najlepsza odpowiedź na pytanie, dlaczego Hiszpan przegrał. Po dwóch pierwszych przegranych partiach zdołał wygrać trzecią, ale w czwartej znów był bez szans, ulegając Holendrowi 3:6, 4:6, 6:4, 2:6.

Faworyci nadal nie zawodzą. Rafael Nadal planowo wygrał w trzech setach z Ryanem Sweetingiem. Hiszpan prowadził grę od początku do końca: dobry serwis, mnóstwo uderzeń wygrywających, mało błędów. To wystarczyło, żeby w nieco ponad dwie godziny zwyciężyć do trzech, dwóch i czterech. Kolejnym jego rywalem będzie Gilles Muller, z którym Hiszpan przegrał w Wimbledonie pięć lat temu. Reprezentant Luksemburga już po pięciu gemach pojedynku z Milosem Raoniciem awansował do kolejnej rundy. Kanadyjczyk miał wielkiego pecha, bowiem w trzecim gemie nabawił się kontuzji i chwilę później, prowadząc 3:2, skreczował.

Ku zadowoleniu miejscowych kibiców żadnych problemów nie miał dziś Andy Murray. Po swoim pierwszym podaniu przegrał tylko siedem punktów i tylko raz pozwolił się przełamać Tobiasowi Kamke. Pojedynek był w miarę wyrównany, ale w kluczowych momentach przewagę zdobywał faworyzowany Szkot. Dwa pierwsze sety wygrał do trzech, a w trzecim musiał pomęczyć się trochę więcej i dopiero w końcówce zapewnił sobie wygraną 7:5.

Nie zawodzi finalista sprzed roku – Tomas Berdych. Jego dzisiejszy rywal Julien Benneteau nie zwiesił mu jednak poprzeczki zbyt wysoko. Przede wszystkim bardzo mizernie serwował – ani pierwsze, ani tym bardziej drugie podanie nie robiło na Czechu wrażenia. Zaowocowało to aż sześcioma przełamania na korzyść faworyta. Z kolei Berdych spisywał się bardzo dobrze – świetnie radził sobie w wymianach z głębi kortu, notując wiele uderzeń kończących i znakomicie czuł się przy siatce, wygrywając 16 z 17 akcji. Po niecałych 100 minutach mógł się cieszyć ze zwycięstwa 6:1, 6:4, 6:2.

Wyniki drugiej rundy:
Rafael Nadal (Hiszpania, 1) – Ryan Sweeting (USA) 6:3, 6:2, 6:4
Andy Roddick (USA, 8) – Victor Hanescu (Rumunia) 6:4, 6:3, 6:4
Tomas Berdych (Czechy, 6) – Julien Benneteau (Francja) 6:1, 6:4, 6:2
Andy Murray (Wielka Brytania, 4) – Tobias Kamke (Niemcy) 6:3, 6:3, 7:5
Gilles Muller (Luksemburg) – Milos Raonić (Kanada, 31) 2:3 i krecz Raonicia
Robin Haase (Holandia) – Fernando Verdasco (Hiszpania, 21) 6:3, 6:4, 4:6, 6:2
Simone Bolelli (Włochy) – Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 14) 7:6(5), 6:3, 7:6(4)
Gael Monfils (Francja, 9) – Grega Zemlja (Słowenia) 4:6, 6:3, 6:3, 7:6(7)

Zobacz komplet wyników z Wimbledonu panów