Rewelacyjny Gulbis

/ Michał Jaśniewicz , źródło: usopen.org/własne, foto: usopen.org

Ernest Gulbis został pierwszym tenisistą z Łotwy, który osiągnął czwartą rundę wielkoszlemowego turnieju. 19-letni zawodnik rozbił wczoraj rozstawionego z ósemką Tommiego Robredo. Murowany faworyt ugrał w tym pojedynku zaledwie sześć gemów! Nie zawiódł natomiast Novak Djokovic. Serb, który w drugiej rundzie rozegrał „epicką” batalię z Radkiem Stepankiem, tym razem pewnie uporał się z Juanem Martinem Del Potro.

Gulbis do wielkiego tenisa zaczyna wchodzić dopiero w tym sezonie. Dzięki udanym występ w challangerach w drugiej połowie ubiegłego roku oraz na początku tego, w lutym awansował do pierwszej setki rankingu. Pozwoliło mu to na grę bez eliminacji w Roland Garros (w pierwszej rundzie pokonała Tima Henmana, a w drugiej przegrał z Alberto Montanesem) oraz Wimbledonie (porażka w pierwszej rundzie z Marcosem Baghdatisem). Od turnieju w Paryżu łotyski nastolatek nie wygrał jednak w turnieju ATP ani jednego spotkania i nic nie zapowiadało eksplozji formy na US Open.

W Nowym Yorku Gulbis gra jednak nadzwyczajnie i w trzech pierwszych meczach nie zaznał nawet smaku przegranego seta! W pierwszej rundzie pokonał on rozstawionego z trzydziestką Potito Starace, w drugiej pogromcę Michała Przysiężnego Michaela Berrera, a wczoraj zaszokował Tommiego Robredo. Pochodzący z Rygi tenisista w meczu z mistrzem defensywy zanotował trzydzieści dziewięć piłek kończących i nawet trzydzieści cztery niewymuszone błędy nie zdołały pokrzyżować mu szyków. Dla porównania Robredo w całym meczu miał tylko siedem piłek kończących, a popełnił dwadzieścia jeden niewymuszonych błędów.

W walce o ćwierćfinał Gulbis wcale nie jest bez szans. Jego rywalem będzie bowiem Carlos Moya. 31-letni Hiszpan rozegrał wczoraj pięciosetowy maraton z Philippem Kohlschreiberem. Tenisiści ci przebywali na korcie przez trzy godziny i sześć minut.

Jeszcze o ponad pół godziny dłuższy był mecz Stanislasa Wawrinki z Robbym Gineprim. Szwajcar dwukrotnie odrabiał w nim stratę seta, by w ostatniej partii triumfować dzięki dwóm breakom 6:3.

Tym samym w najlepszej szesnastce turnieju znalazło się dwóch Szwajcarów, na tym etapie rozgrywek tyle samo reprezentantów mają takie potęgi „białego sportu”, jak Stany Zjednoczone, czy Argentyna. Bezkonkurencyjni pod względem ilości tenisistów w czwartej rundzie są jednak Hiszpanie, których czwórka znalazła się na tym etapie rozgrywek.

Wyniki III rundy:
Novak Djokovic (Serbia, 3) – Juan Martin Del Potro (Argentyna) 6:1, 6:3, 6:4
Rafael Nadal (Hiszpania, 2) – Jo-Wilfried Tsonga (Francja) 7:6(3), 6:2, 6:1
Stanislas Wawrinka (Szwajcaria) – Robby Ginepri (USA) 5:7, 6:4, 4:6, 6:4, 6:3
David Ferrer (Hiszpania, 15) – David Nalbandian (Argentyna, 24) 6:3, 3:6, 4:6, 7:6(5), 7:5
Ernest Gulbis (Łotwa) – Tommy Robredo (Hiszpania, 8) 6:1, 6:3, 6:2
Carlos Moya (Hiszpania, 17) – Philipp Kohlschreiber (Niemcy) 4:6, 7:5, 7:6(5), 4:6, 6:4
Juan Ignacio Chela (Argentyna, 20) – Ivan Ljubicic (Chorwacja, 12) 6:4, 6:7(5), 2:6, 6:3, 6:3
Juan Monaco (Argentyna, 23) – Agustin Calleri (Argentyna) 7:6(5), 6:2, 6:4