Koniec marzeń Hewitta

/ Michał Jaśniewicz , źródło: usopen.org/własne, foto: usopen.org

Porażka Lleytona Hewitta z Agustinem Callerim to największa niespodzianka piątego dnia turnieju US Open. Rozstawiony z numerem szesnastym Australijczyk wygrał pierwszego seta, ale w trzech kolejnych nie mógł znaleźć recepty na grającego bardzo agresywnie Argentyńczyka. Do trzeciej rundy „prześlizgnął” się natomiast Rafael Nadal, chociaż jak sam przyznaje nie jest w najlepszej formie.

Hewitt przed tegorocznym US Open był bardzo pewny siebie, wyrażał nawet chęć wygrania całej imprezy. Nic w tym dziwnego, przed turniejem na kortach Flashing Meadows osiągnął bowiem półfinał turnieju Masters Series w Cincinnati, gdzie przegrał w tie-breaku trzeciego seta z Rogerem Federerem, a wcześniej był w ćwierćfinale w Montrealu, również przegrywając dopiero ze Szwajcarem.

W perspektywie problemów zdrowotnych Djokovica i Nadala, Lleyton wydawał się głównym kandydatem do gry w finale nowojorskiej imprezy. Szyki nieoczekiwanie popsuł mu już w drugiej rundzie Argentyńczyk Calleri, aktualnie pięćdziesiąty ósmy na świecie. Tenisista z Ameryki Południowej w ostatnich dwóch edycjach US Open odpadał w pierwszej rundzie, ale tym razem przygotował wielką formę. Pierwszy set Calleri zaczął mocno podenerwowany, popełnił w nim siedemnaście niewymuszonych błędów, a dla porównania w trzech kolejnych setach oddał rywalowi tylko dwadzieścia takich punktów. Kluczowa dla meczu była jednak statystyka piłek kończących, sześćdziesiąt pięć Argentyńczyka i tylko dwadzieścia dziewięć Hewitta.

Z dużym niepokojem kibice oczekiwali na mecz Rafaela Nadala, który w pierwszej rundzie miał ogromne problemy z poruszaniem się na korcie i regularnym przebijaniem. Hiszpanowi pomógł przezwyciężyć niedyspozycję fizyczną znany włoski lekarz, Francesco Parra. Zabiegi w nowojorskim hotelu najwyraźniej pomogły, gdyż wczoraj Rafa ruszał się już wyraźniej żywiej, chociaż brak było jeszcze tej charakterystycznej swobody w grze. Tym razem to większe problemy zdrowotne przeżywał rywal Nadala, Janko Tipsarevic. Serb, podobnie jak Rafa, miał problemy z kontuzją kolana, ale najwyraźniej w tym konkretnym spotkaniu bardziej mu dokuczał ból i przy stanie 2:6, 3:6 i 2:3 zrezygnował z dalszej rywalizacji.

Dzisiaj czułem się lepiej, znacznie bardziej komfortowo,” powiedział po meczu Nadal. „Oczywiście nie jestem jeszcze sprawny w 100%, ale było znacznie lepiej niż w innych dniach.

Wyniki II rundy:
Tommy Robredo (Hiszpania, 8) – Mardy Fish (USA) 6:4, 3:6, 6:4, 6:7(9), 6:4
Rafael Nadal (Hiszpania, 2) – Janko Tipsarevic (Serbia) 6:2, 6:3, 3:2 i krecz
Novak Djokovic (Serbia, 3) – Radek Stepanek (Czechy) 6:7(4), 7:6(5), 5:7, 7:5, 7:6(2)
Agustin Calleri (Argentyna) – Lleyton Hewitt (Australia, 16) 4:6, 6:4, 6:4, 6:2
Jo-Wilfred Tsonga (Francja) – Tim Henman (Wielka Brytania) 7:6(2), 2:6, 7:5, 6:4
Robby Ginepri (USA) – Tejmuraz Gabaszwili (Rosja) 6:2, 6:3, 6:1
Stanislas Wawrinka (Szwajcaria) – Marat Safin (Rosja, 25) 6:3, 6:3, 6:3
David Ferrer (Hiszpania, 15) – Florent Serra (Francja) 4:6, 6:3, 6:3, 6:2
Ernest Gulbis (Litwa) – Michael Berrer (Niemcy) 7:6(4), 6:2, 6:1
Ivan Ljubicic (Chorwacja, 12) – Andrei Pavel (Rumunia) 6:3, 6:4, 7:6(6)
Juan Monaco (Argentyna, 23) – Dudi Sela (Izrael) 6:4, 6:0, 6:7(1), 6:4
Juan Igancio Chela (Argentyna, 20) – Wayne Odesink (USA) 6:3, 6:1, 7:5
David Nalbandian (Argentyna, 24) – Xavier Malisse (Belgia) 6:4, 6:4, 6:2
Philipp Kohlschreiber (Niemcy) – Michaił Jużny (Rosja, 11) 3:6, 6:4, 6:3, 6:3
Carlos Moya (Hiszpania 17) – Igor Kunitsyn (Rosja) 6:4, 6:4, 7:5
Juan Martin Del Potro (Argentyna) – Jurgen Melzer (Austria, 31) 6:3, 6:1, 6:4