Puchar Davisa: Rosjanie rozbici

/ Michał Jaśniewicz , źródło: atpworldtour.com/daviscup.org/własne, foto: AFP

W pierwszym dniu zmagania w Pucharze Davisa tenisiści rosyjscy w wyjazdowej rywalizacji ze Szwecją nie zdołali zdobyć nawet seta. Na bardzo ciężki opór trafili Serbowie, którzy remisują u siebie z Hindusami.

W składzie reprezentacji Rosji zabrakło dwóch najlepszych tenisistów – Michaiła Jużnego (13 ATP) oraz Nikołaja Dawydienki (41 ATP). Tym samym w składzie „Sbornej” nie znalazł się żaden zawodnik z czołowej pięćdziesiątki rankingu. Pomimo tego Szamil Tarpiszczew nie mógł się spodziewać, iż jego podopieczni spiszą się w pierwszym dniu aż tak słabo.

W inauguracyjnym spotkaniu wielka gwiazda szwedzkiego tenisa Robin Soderling nie dał żadnych szans Igorowi Andriejewowi. Czwarty tenisista rankingu wygrał w godzinę i pięćdziesiąt jeden minut 6:3, 6:3, 6:1, nie tracąc w meczu ani razu własnego podania.

Do niespodzianki doszło natomiast w drugim meczu. Joachim Johansson, który od lat nękany jest kontuzjami i w rozgrywkach ATP pojawia się tylko sporadycznie (w rankingu zajmuje aktualnie 749. miejsce) nie stracił seta z liderem rosyjskiej ekipy, Tejmurazem Gabaszwilim. Mierzący 198 cm Szwed, odnotował w meczu 33 asy i wygrał 6:3, 7:6(4), 6:4.

Od mojej pierwszej kontuzji ramienia tak naprawdę nie uderzałem dobrze drugiego serwisu. W zeszłym miesiącu zacząłem jednak pracować nad jego poprawieniem i uderzeniem drugiego serwisu z prędkością ok. 200 km/h. Jestem z tego naprawdę zadowolony i z tego, że odnotowałem tylko jeden podwójny błąd – stwierdził Johansson. – Zawsze jest ciężko, kiedy nie gra się zbyt wielu meczy, ale czuję, że ten poziom gry wypracowałem sobie poprzez treningi. Był tylko jeden gem serwisowy, kiedy wywarł on na mnie większą presję, a ja doprowadziłem do wielu break pointów. Wszystko nad czym trenowałem z moim trenerem Magnusem Normanem przez ostatni miesiąc, spłaciło się.

Serbowie do rywalizacji z Hindusami przystąpili bez Novaka Djokovicia, ale wydawało się, że w Nowym Sadzie nie będą mieli żadnych problemów z „wypunktowaniem” dużo niżej notowanych rywali. Pierwszy dzień zmagań zweryfikował te przypuszczenia.

Victor Troicki (18 ATP) mecz z Rohanem Bopanną rozpoczął co prawda od dwóch wygranych setów (6:3, 6:3). Przez dwie kolejne partie Serb nie zdołał jednak ani razu przełamać reprezentanta Indii, a w końcówkach obu to on tracił podanie i niezbędny do rozegrania był piąty set. Troicki będąc pod presją potrafił się zmobilizować, wygrał cztery pierwsze gemy i co prawda stracił raz swoje podanie, ale zwycięstwa z rąk nie wypuścił.

Nie jestem zadowolony ze sposobu w jaki grałem i naprawdę nie spodziewałem się tak ciężkiego meczu – nie ukrywał Troricki. – On jest specjalistą od debla, a zagrał dziś lepiej niż ktokolwiek mógł przypuszczać, tak więc jestem zadowolony, że zdołałem uniknąć porażki i dałem drużynie taki początek, jaki był nam potrzebny.

Przedziwny przebieg miało spotkanie Janko Tipsarevicia z Somdevem Devvarmanem. Aż 16 gemów w tym meczu kończyło się przełamaniami. Serb w każdej partii jako pierwszy zdobywał przewagę breaka, w pierwszym i drugim secie prowadził 4:1, a w trzecim 3:1. Reprezentant gospodarzy żadnej z tych partii nie zdołał jednak zapisać na swoje konto i przegrał, po równo trzech godzinach walki, 5:7, 5:7, 6:7(3).

Na korcie ziemnym w Buenos Aires, Argentyńczycy pewnie prowadzą z Rumunią 2:0. Oba piątkowe spotkania kończyły się w czterech setach. Najpierw David Nalbandian pokonał Adriana Ungura 6:3, 6:2, 5:7, 6:4, a następnie Juan Monaco wygrał z Vicotrem Hanescu 7:6(5), 1:6, 6:1, 6:1. – Jestem bardzo szczęśliwy z mojego zwycięstwa w Pucharze Davisa. Wiedzieliśmy, że będzie bardzo ciężko. To był niezwykle długi dzień, ale szczęśliwy dla nas – skomentował krótko Monaco.

W Ostrawie rywalizacja również trwała stosunkowo długo, głównie za sprawą pierwszego meczu. Lider drużyny kazachskiej, Andriej Gołubiew pokonał w nim Jana Hajka 7:6(4), 6:7(3), 6:1, 6:7(4), 6:3. Pojedynek ten trwał trzy godziny i trzydzieści siedem minut. Wyrównanie Czechom dał niezawodny Tomas Berdych, który pokonał Michaiła Kukuszkina 7:6(5), 6:2, 6:3.

To był dosyć trudny mecz – ocenił Berdych. – Nie znałem go zbyt dobrze i muszę przyznać, że rozpoczął on udanie, grał naprawdę dobry tenis. Walczył o każdą piłkę, nie dawał mi łatwych punktów. Był to dla mnie kolejny ciężki mecz, który wygrałem i jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem dostarczyć drużynie punkt.

Sprawdź komplet piątkowych wyników Grupy Światowej Pucharu Davisa