Juan Martin Del Potro zdobył swój pierwszy tytuł od powrotu na korty po kontuzji prawego nadgarstka. W finale zawodów w Delray Beach pokonał Janko Tipsarevicia 6:4, 6:4.
Argentyńczyk stracił większość ubiegłego sezonu. W ostatnich tygodniach systematycznie odnotowuje jednak coraz lepsze wyniki, powoli zbliżając się do światowej czołówki. Potwierdzeniem tego był występ w Delray Beach, gdzie w całym turnieju nie stracił nawet seta.
Niewiele brakowało, by Del Potro przegrał pierwszą partię finałowego spotkania. Rozstawiony z numerem sześć Tipsarević prowadził bowiem 4:1, ale od tego momentu nie wygrał już w tej odsłonie gema. Argentyńczyk serwując przy stanie 5:4 obronił pięć break pointów.
W drugiej partii doszło tylko do jednego przełamania, wywalczonego przez tenisistę z Tandil w piątym gemie. Chwilę po zmianie stron Del Potro obronił jeszcze trzy break pointy, ale od tego momentu pewnie utrzymywał własne podanie. Mecz trwał godzinę oraz pięćdziesiąt cztery minuty.
- Janko przejął kontrolę w pierwszym secie, ale ja koncentrowałem się na swoim serwisie, ponieważ to był tylko jeden break. Zdobycie przełamania dałoby mi szansę na odwrócenie losów seta i tak też się stało – powiedział Del Potro, który dzięki triumfowi w Delray Beach awansował ze 166. na 89. miejsce w rankingu. – Bardzo źle serwowałem przy 5:4, on miał kilka szans na przełamanie mojego serwisu, ale ja zdołałem nieco poprawić moją grę, zaczął funkcjonować mój forhend, co pomogło mi zakończyć pierwszego seta.
Po raz trzeci z rzędu tytuł w deblu zdobyli w Delray Beach gospodarze. W 2009 i 2010 roku triumfowali tu bracia Bryanowie. W ich ślady poszli Scott Lipsky i Rajeev Ram, którzy pokonali w finale Niemca Christophera Kasa oraz Austriaka Alexandra Peyę 4:6, 6:4, 10-3.
Finał singla:
Juan Martin Del Potro (Argentyna) - Janko Tipsarević (Serbia, 6) 6:4, 6:4
Finał debla:
S. Lipsky, R. Ram (USA) - C. Kas, A. Peya (Niemcy, Austria) 4:6, 6:4, 10-3