Fed Cup: ogromne emocje w Hobart

/ Michał Jaśniewicz , źródło: fedcup.com, foto: AFP

Po pierwszym dniu ćwierćfinałowego spotkania Fed Cup, Australijki remisują z obrończyniami tytułu Włoszkami 1:1. Oba dzisiejsze spotkania, rozgrywanego na twardym korcie w Hobart, miały bardzo wyrównany przebieg.

Pojedynek Australijek z Włoszkami zapowiadany był jako jedna z najciekawszych konfrontacji tego weekendu w drużynowych rozgrywkach pań. Obie ekipy występują w swoich najmocniejszych aktualnie składach i pierwsze dwa mecze potwierdziły, iż emocji na pewno nie zabraknie w tej rywalizacji.

W pierwszym meczu zmierzyły się debiutująca w spotkaniu singlowym Fed Cup, Jarmila Groth oraz mająca za sobą 35 takich meczów (w tym 20 wygranych) Francesca Schiavone. W pierwszym secie tego pojedynku nie doszło do żadnego przełamania, a w tie breaku lepsza okazałą się rutynowana Włoszka (7-4). Druga partię Schiavone rozpoczęła od wygrania dwóch pierwszych gemów i wydawało się, że pewnie dąży do końcoweg zwycięstwa. 23-letnia Groth opanowała jednak zdenerwowania i zaczęła przejmować inicjatywę, efektem czego było wygranie przez nią kolejnych dziewięciu z dziesięciu gemów!

Jarmila Groth wygrała więc drugą partię 6:3, a w trzeciej prowadziła 2:0. W kolejnych gemach Australijka pewnie wygrywała własne podanie, nie dając rywalce ani jednej okazji na przełamanie. Serwując przy stanie 3:5 Schiavone obroniła trzy kolejne meczbole i miała przewagę w gemie. Groth lepiej wytrzymała jednak presję, wygrała trzy kolejne punkty i triumfowała w całym meczu. Spotkanie trwało dwie godziny oraz siedemnaście minut.

To był mój pierwszy singlowy mecz w Fed Cup i było to dla mnie bardo ważne oraz ekscytujące. Pokonałam kogoś kto jest numerem cztery na świecie – mówiła po meczu rozradowana Groth. – To jedno z najwspanialszych zwycięstw dla mnie i jestem bardzo szczęśliwa oraz podekscytowana.

Jeszcze dłuższy oraz bardziej emocjonujący pojedynek stoczyły Samantha Stosur oraz Flavia Pennetta. Przy stanie 1:1 w pierwszym secie mecz na godzinę został przerwany, ze względu na opady deszczu. Po powrocie lepiej rozpoczęła Australijka, która serwowała przy stanie 5:3. Seta jednak nie zdołała zwycięsko zakończyć. Włoszka doprowadziła do tie breaka i wygrała go 7-5. Scenariusz drugiej partii był bardzo podobny. Ponownie Australijka prowadziła 5:3, a Pennetta doprowadziła do tie breaka. Tym razem lepsza w nim była jednak Stosur, zwyciężając 7-5.

W decydującej partii górą była Włoszka, która dwukrotnie przełamała rywalkę, raz tracąc własne podanie i wygrała 6:4. Tenisistki rywalizowały przez dwie godziny i dwadzieścia siedem minut. Warto odnotować, iż Pennetta miała w tym spotkaniu stuprocentową skuteczność wykorzystanych break pointów (4 na 4).

Obie twardo walczyłyśmy i chciałyśmy zdobyć punkt dla swojej drużyny – powiedziała Pennetta. – Ona miała kilka szans w drugim secie, ale ja grałam dobrze. Decydujący dla meczu był jeden czy dwa punkty i to było naprawdę dobre spotkanie. Myślę, że kibice dobrze się na nim bawili.

Australia – Włochy (Hobart) 1:1
Jarmila Groth – Francesca Schiavone 6:7(4), 6:3, 6:3
Samantha Stosur – Flavia Pennetta 6:7(5), 7:6(5), 4:6

Sprawdź inne wyniki Fed Cup (I GŚ i II GŚ)