Puchar Hopmana: Amerykanie coraz bliżej finału

/ Tomasz Krasoń , źródło: hopmancup.com, foto: AFP

Pomimo nie najmocniejszego składu Amerykanie doskonale radzą sobie w Pucharze Hopmana. W środę odnieśli drugie zwycięstwo, które zapewnili sobie już po grach singlowych. Najpierw Bethanie Mattek-Sands niespodziewanie pokonała Francescę Schiavone, a następnie John Isner uporał się z Potito Starace.

Mattek-Sands nie przystępowała do spotkania z Francescą Schiavone w roli faworytki. Rzeczywistość na korcie zweryfikowała jednak przedmeczowe oczekiwania i zwyciężczyni ubiegłorocznego Roland Garros musiała pogodzić się z porażką. Obie partie miały podobny przebieg: dość wyrównany początek i kluczowe przełamanie zdobywane przez Mattek-Sands w końcowej części setów. 25-letnia Amerykanka wygrywając 6:4, 6:4, odniosła jedno z najcenniejszych zwycięstw w swojej karierze.

Ciężko trenowałam przed rozpoczęciem sezonu i to się przydało w meczu z Francescą” – przyznała Mattek-Sands. „Moim celem było chodzenie do siatki wcześniej od niej. Jest bardzo agresywną zawodniczką i starałam się odbijać wysokie piłki we wczesnej fazie i nie dawać się spychać za końcową linię” – dodała Amerykanka.

O ile zwycięstwo Mattek-Sands należy rozpatrywać w kategorii niespodzianki, o tyle John Isner był murowanym faworytem do wygrania z Potito Starace. O dziwo wysoki Amerykanin musiał się solidnie napracować, aby zdobyć drugi punkt dla swojej ekipy. W inauguracyjnej – partii obaj zawodnicy zdobyli po jednym przełamaniu, a w tie breaku 7-5 wygrał Isner. Starace tanio skóry nie sprzedał i w drugim secie triumfował 6:4. Włoch poszedł za ciosem w decydującej odsłonie i prowadził już nawet 3:1. 19. w rankingu ATP Isner nie poddał się, odrobił stratę breaka, a w końcówce zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Po 2 godzinach i 4 minutach gry triumfował 7:6(5), 4:6, 6:4.

Gdy zostałem przełamany w trzecim secie, znalazłem się w trudnej sytuacji i zacząłem bardziej przykładać się do uderzeń. To mi pomogło” – mówił po meczu Isner. “Zwycięstwo w tym meczu jest ważne, wyjście z opresji pomoże mi w przyszłości. Straciłem serwis trzykrotnie, a to nie zdarza się zbyt często. Ale wolę wygrać taki mecz, niż spotkanie, w którym nie tracę podania ani razu. To da mi wiele pewności w kolejnych meczach” – dodał Amerykanin.

Na zakończenie konfrontacji zwycięstwo w grze mieszanej odnieśli Włosi. Schiavone i Starace triumfowali 6:7(5), 6:2, 10-3. Zachowali tym samym szanse awansu do sobotniego finału, ale w chwili obecnej w zdecydowanie najlepszej sytuacji są Amerykanie, którzy przodują w tabeli grupy B.

USA – Włochy 2:1
Bethanie Mattek-Sands (USA) – Francesca Schiavone (Włochy) 6:4, 6:4
John Isner (USA) – Potito Starace (Włochy) 7:6, 4:6, 6:4
J. Isner, B. Mattek-Sands (USA) – P. Starace, F. Schiavone (Włochy) 7:6(5), 2:6, 3-10