US Open: nocny klasyk w Nowym Jorku

/ Michał Jaśniewicz , źródło: usopen.org/eurosport.yahoo.com, foto: AFP

Kim Clijsters oddała tylko trzy gemy w Anie Ivanović, w spotkaniu czwartej rundy US Open. Ozdobną siódmego dnia zmagań był pojedynek Samanthy Stosur z Jeleną Diemientiewą.

W niedzielę wyłoniono ćwierćfinalistki dolnej części drabinki nowojorskiego turnieju. Co ciekawe znalazły się w niej wszystkie tenisistki z najwyższymi numerami rozstawień. Na obronę tytuł coraz większe szanse wydaje się mieć Kim Clijsters. Belgijka potrzebowała zaledwie pięćdziesięciu dziewięciu minut, by rozbić byłą liderkę rankingu, Anę Ivanović, 6:2, 6:1. Serbka, która w pierwszych trzech spotkaniach radziła sobie bardzo dobrze, w meczu z Clijsters okazała się całkowicie bezradna. Co prawda w poszczególnych gemach było sporo walki, jednak kluczowe piłki zazwyczaj na swoje konto zapisywała obrończyni tytułu. Clijsters miała w tym meczu szesnaście uderzeń kończących i tyle samo niewymuszonych błędów. Serbka również odnotowała szesnaście „winnerów”, ale miała przy tym 28 błędów własnych.

W ćwierćfinale rywalką Kim Clijsters będzie Samantha Stosur. Mecz Australijki z Jeleną Diemientiewą został określony na oficjalnej stronie turnieju mianem „nocnego klasyka”. I rzeczywiście pojedynek dostarczył dłużej dawki emocji, o jego losach zadecydował tie break trzeciego seta, a tenisistki zeszły z kortu o godzinie 1:40 w nocy, czasu nowojorskiego.

Mecz lepiej rozpoczął się dla tegorocznej finalistki Roland Garros. Stosur zapisała na swoje konto dwa pierwsze gemy. Diemientiewa stratę przełamania zdołała odrobić, ale w szóstym gemie po raz drugi przegrała serwis i ostatecznie całego seta 3:6. W drugiej partii aż sześć gemów kończyło się breakami. Australijka, której podanie tak dobrze funkcjonowało w pierwszej partii, w drugiej ani razu nie zdołała go utrzymać i przegrała seta 2:6.

Decydująca partia trwała 76 minut i była prawdziwą huśtawką emocji, stojącą zarazem na niezwykle wysokim poziomie. Lepiej rozpoczęła ją Rosjanka, wygrywając trzy pierwsze gemy. Stosur zdołała doprowadzić do stanu 3:3, jednak następnie przegrała dwa kolejne gemy. W dziewiątym gemie Australijka obroniła meczbola przy podaniu Diemientiewej, a następnie trzy kolejne przy własnym serwisie. Stosur nie tylko zdołała odrobić straty, ale po raz kolejny przełamała serwis rywalki i miała własne podanie przy stanie 6:5. Tym razem to Rosjanka okazała mocne nerwy, obroniła jednego meczbola i doprowadziła do tie breaka. Ten okazał się popisem Samanthy Stosur, która oddała Jelenie Diemientiewej tylko dwa punkty.

Spotkanie to było najpóźniej zakończonym meczem kobiecym na US Open w historii. „Myślę, że obie zagrałyśmy wspaniałe spotkanie,” przyznała Australijka tuż po meczu. „Weszłyśmy w ten mecz i dałyśmy z siebie wszystko co najlepsze (…) Takie mecze jak ten to po prostu coś fantastycznego.

Sporo emocji było również w pojedynku Venus Williams z Shahar Peer. W dwunastym gemie pierwszego seta Izraelka obroniła przy własnym podaniu cztery setbole, jednak w tie breaku nie sprostała faworytce gospodarzy, zdobywając w nim tylko trzy punkty. W drugiej partii przewaga Amerykanki była już bardziej widoczna. Williams trzykrotnie przełamała serwis Peer, raz tracąc własne podanie. Set zakończył się rezultatem 6:3, a cały mecz trwał godzinę oraz pięćdziesiąt cztery minuty.

Zawsze dobrze mieć ciężki mecz, myślę, że trudniejsze spotkania, tego typu w których zmagasz się z samą sobą, przeciwniczką, kondycją i wszystkim innym, pozwalają pozostać mocną i nastawioną pozytywnie. Cieszę się z tego co zrobiłam dzisiaj. Zawsze rozgrywałyśmy bardzo wyrównane mecze, tak więc wiedziałam, że nie będzie łatwo przejść przez mecz z nią. Pozostawałam skupiona i gotowa rozgrywać każdy punkt i na wszystko co ona zrobi. To była dobra rywalizacja” – oceniła na pomeczowej konferencji Venus Williams.

Kolejną rywalką Amerykanki będzie tegoroczna mistrzyni z Paryża, Francesca Schiavone. Włoszka w meczu z Anastazją Pawliuecznkową doskonale serwowała, miała 84 procent trafionego pierwszego podania i ani razu nie została przełamana. Cały mecz wygrała 6:3, 6:0; każdy z setów trwał po trzydzieści cztery minuty.

Wyniki czwartej rundy:
Francesca Schiavone (Włochy, 6) – Anastazja Pawliuczenkowa (Rosja, 20) 6:3, 6:0
Venus Williams (USA, 3) – Shahar Peer (Izrael, 16) 7:6(3), 6:3
Samantha Stosur (Australia, 5) – Jelena Diemientiewa (Rosja, 12) 6:3, 2:6, 7:6(2)
Kim Clijsters (Belgia, 2) – Ana Ivanović (Serbia) 6:2, 6:1

Sprawdź komplet niedzielnych wyników turnieju pań