US Open: Gasquet lepszy od Dawydienki

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: usopen.org, foto: AFP

Roger Federer, Novak Djoković i Robin Soderling pewnie awansowali do trzeciej rundy US Open, wygrywając swoje pojedynki bez straty seta. Piękny spektakl stworzyli Serb i Philipp Petzschner, którzy postawili na odważną grę, czego efektem były liczne efektowne piłki. W trzech partiach zakończył się również mecz Nikołaja Dawydienki z Richardem Gasquetem, ale nieoczekiwanie triumfatorem został Francuz.

W czwartym dniu nowojorskiego turnieju doszło do trzech pięciosetowych pojedynków w singlu. Jednym z przegranych okazał się Marin Cilić, który poległ w potyczce z młodym i utalentowanym Kei Nishikorim. Japończyk najpierw przebrnął przez eliminacje, a w pierwszej rundzie pokonał Jewgienija Korolewa. W drugiej trafił na faworyzowanego Chorwata, który jednak zagrał słabe spotkanie. Popełnił aż 93 niewymuszone błędy przy 54 uderzeniach kończących i przegrał 7:5, 6:7(8), 6:3, 6:7(7), 1:6. Bardzo niewiele brakowało, a w trzeciej rundzie znalazłby się inny utalentowany tenisista – Ricardas Berankis. Litwin, który również rozpoczął zmagania od kwalifikacji, uległ po bardzo zaciętym meczu Jurgenowi Melzerowi, przegrywając w piątym secie 5:7. Tuż przed 23 czasu amerykańskiego miejsce w kolejnej rundzie zapewnił sobie Kevin Anderson. Reprezentant RPA dwukrotnie doprowadzał do remisu w setach w pojedynku z Thomazem Belluccim. Decydująca odsłona rozstrzygnęła się dopiero w tie breaku, w którym Anderson był wyraźnie lepszy.

Spośród faworytów pewny awans wywalczył między innymi Roger Federer. Szwajcarowi grało się lekko, łatwo i przyjemnie. W pierwszym secie objął prowadzenie 5:0, ale potem trochę za bardzo się rozluźnił i pozwolił Andreasowi Beckowi wygrać trzy gemy z rzędu zanim zakończył partię. W kolejnych dwóch odsłonach Federer w odpowiednim momencie przełamywał Niemca i pewnie zwyciężał. Przy jednym z serwisów doszło do zaskakującego zdarzenia. Szwajcar uderzył się bowiem rakietą w piszczel na tyle mocno, że rozciął sobie lekko skórę. Chwilowy ból nie przeszkodził mu jednak w zagrywaniu kolejnych efektownych piłek. Całe spotkanie skończyło się w grubo poniżej dwóch godzin.

Ostatnim pojedynkiem w sesji wieczornej była batalia Novaka Djokovicia z Philippem Petzschnerem. Przez sporą część meczu Niemiec prezentował wiele fantastycznych zagrań, na które Serb nie zawsze znajdował odpowiedź. Jednak równocześnie popełniał za dużo prostych błędów. Djoković rozegrał dobre zawody. Po ciężkiej pięciosetowej walce z Viktorem Troicki nie widać było śladu. Z każdą kolejną minutą coraz lepiej przewidywał kierunki zagrań rywala i coraz łatwiej przychodziło mu zdobywanie punktów. Po nieco ponad dwóch godzinach zwyciężył 7:5, 6:3, 7:6(6).

Największą niespodzianką czwartkowych gier była gładka porażka Nikołaja Dawydienki. Po kontuzji Rosjanin ciągle nie może wrócić do formy sprzed urazu. W meczu z Richardem Gasquetem miał niewiele do powiedzenia. Francuz fantastycznie serwował, czym neutralizował jedną z najgroźniejszych broni Dawydienki, jaką jest return. W całym spotkaniu popełniał mniej błędów niż rywal i był od niego znacznie skuteczniejszy w kluczowych momentach. Obaj zawodnicy mieli po pięć break pointów, ale Francuz wykorzystał cztery z nich, a Rosjanin żadnego.

Wyniki drugiej rundy singla:
Roger Federer (Szwajcaria, 2) – Andreas Beck (Niemcy) 6:3, 6:4, 6:3
Novak Djoković (Serbia, 4) – Philipp Petzschner (Niemcy) 7:5, 6:3, 7:6(6)
Richard Gasquet (Francja) – Nikołaj Dawydienko (Rosja, 6) 6:3, 6:4, 6:2
Kei Nishikori (Japonia) – Marin Cilić (Chorwacja, 11) 5:7, 7:6(6), 3:6, 7:6(3), 6:1
Jurgen Melzer (Austria, 13) – Ricardas Berankis (Litwa) 6:4, 6:7(4), 6:3, 1:6, 7:5
Kevin Anderson (RPA) – Thomaz Bellucci (Brazylia, 26) 6:7(4), 6:4, 5:7, 6:4, 7:6(2)

Zobacz komplet wyników z US Open