US Open: porażka Li, problemy Janković, nocne zwycięstwo Wozniacki

/ Tomasz Krasoń , źródło: usopen.org, foto: AFP

Pierwszego dnia US Open cała szesnastka rozstawionych tenisistek w komplecie awansowała do drugiej rundy. We wtorek nie było już tak różowe i cztery zawodniczki z numerami przy nazwisku pożegnały się z imprezą. Wśród nich znalazła się „ósemka” Na Li oraz „siedemnastka” Nadia Pietrowa. Problemy miały również Jelena Janković, Maria Szarapowa i Swietłana Kuzniecowa, a błyskawiczne zwycięstwa odniosły natomiast Caroline Wozniacki i Wiera Zwonariowa.

Jak dotychczas największą niespodzianką turnieju jest porażka Na Li. 28-letnia Chinka nie sprostała Katerynie Bondarenko. Mająca ostatnio problemy z kolanem Ukrainka wygrała 2:6, 6:4, 6:2. Pomimo że początek meczu nie wskazywał, że faworyzowana Li może mieć problemy z awansem, to dalsza część meczu przebiegała według zupełnie innego scenariusza. Przewaga jednego breaka w drugim i dwóch w trzecim dały zwycięstwie Katerynie Bondarenko, która teraz zmierzy się z Dominiką Cibulkovą.

Z US Open pożegnała się również finalistka turnieju w New Haven, Nadia Pietrowa. Rozstawiona z „siedemnastką” Rosjanka uległa Andrei Petkovic. Mecz miał dramatyczny przebieg, a ostateczne rozstrzygnięcie zapadało dopiero po tie breaku trzeciego seta, którego Niemka wygrała do czterech. W pierwszej odsłonie również lepsza okazała się Petkovic, a Pietrowa musiała zadowolić się zwycięstwem w drugim secie. Obie panie bardzo dobrze serwowały – Niemka odnotowała 8 asów, a Rosjanka 10.

Pozostałe faworytki turnieju awansowały do kolejnej fazy zmagań. Najwięcej problemów miała Jelena Janković, która walczyła z młodą Rumunką, Simoną Halep. 25-letnia Serbka, która tego lata zmagała się z kontuzją stawu skokowego, spotkanie zapowiadane jako przetarcie zamieniła w istny dreszczowiec. W pierwszym secie szybko objęła prowadzenie 3:0, ale szybko straciła przewagę breaka, pokazując swoją niepewność. Tę część gry wprawdzie wygrała 6:4, ale w drugiej nie udało jej się pójść tym śladem. Halep zaczęła od prowadzenia 4:0, którego mimo usilnych starań rozstawionej z „czwórką” Serbki nie oddała. W decydującej odsłonie Janković miała swoje okazje, ale ich nie wykorzystała, z czego użytek zrobiła 19-letnia Rumunka. Halep serwowała przy wyniku 5:4 i była nawet o dwie piłki od zwycięstwa. Nie wykorzystała tej szansy i bardziej doświadczona Janković wiedziała, jak poprowadzić grę w końcówce. Po 2 godzinach i 20 minutach Serbka wygrała 6:4, 4:6, 7:5.

Dla mnie pierwsze mecze są zawsze najtrudniejsze” – przyznała Janković. „Chciałam po prostu znaleźć swój rytm gry i przejść tę rundę. Muszę odbudować swoją pewność. Przez ostatnie dwa tygodnie ciężko pracowałam i mam nadzieję, że uda mi się to pokazać podczas meczów” – dodała Serbka.

Kolejną rywalką Janković będzie Mirjana Lucić. Chorwacka kwalifikantka odniosła pierwsze zwycięstwie w Wielkim Szlemie od 9 lat. Pokonała w dwóch setach Alicię Molik. Przypomnijmy, że w 1999 roku, 17-letnia wówczas Lucić, dotarła do półfinału Wimbledonu.

Trzech setów na odniesienie zwycięstwa potrzebowały także eksmistrzynie nowojorskiej imprezy, Swietłana Kuzniecowa i Maria Szarapowa. Pierwsza z nich wygrała 6:2, 4:6, 6:1 z Kimiko Date Krumm, ale po raz kolejny nie uniknęła kryzysu formy, który kosztował ją porażkę w drugim secie spotkania z japońską weteranką. Szarapowa natomiast nie najlepiej rozpoczęła mecz z Jarmilą Groth. Słowaczka z australijskim paszportem wygrała pierwszego seta 6:4 dzięki atomowemu podaniu i agresywnym płaskim zagraniom z głębi kortu. Potem jednak straciła skuteczność i pozwoliła dojść do głosu 23-letniej Rosjance. Masza szansę wykorzystała, zwyciężając w kolejnych setach do trzech i do jednego.

Ona od razu atakowała i nie dawała mi czasu, żebym mogła cokolwiek zrobić. Przeciwko takim rywalkom, które grają na jedno, dwa uderzenia, trudno jest znaleźć swój rytm gry na początku meczu. Ale w końcu mi się to udało. Wiedziałam, że nie jestem przegrana, że będę miała swoje szanse” – przyznała Szarapowa.

W sesji wieczornej klasę pokazała natomiast Caroline Wozniacki. Rozstawiona z „jedynką” Dunka wygrała 6:1, 6:1 z Chelsey Gullickson i bez najmniejszych problemów awansowała do drugiej rundy. Również przekonujące zwycięstwo chwilę wcześniej odniosła Wiera Zwonariowa, która w pokonanym polu zostawiła Zuzanę Kucovą.

Zdecydowanie to była długa noc” – powiedziała Wozniacki po swoim meczu, który zakończył się o 1 w nocy. „Wcześniejsze spotkania na korcie centralnym były długie. Ale wygrałam i to się liczy. Czas nie jest ważny. Dopóki wygrywam, jestem szczęśliwa”  dodała 20-letnia Dunka.

Wyniki pierwszej rundy singla:
Kateryna Bondarenko (Ukraina) – Na Li (Chiny, 8) 2:6, 6:4, 6:2
Andrea Petkovic (Niemcy) – Nadia Pietrowa (Rosja, 17) 6:2, 4:6, 7:6(4)
Jelena Janković (Serbia, 4) – Simona Halep (Rumunia) 6:4, 4:6, 7:5
Maria Szarapowa (Rosja, 14) – Jarmila Groth (Australia) 4:6, 6:3, 6:1
Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 11) – Kimiko Date Krumm (Japonia) 6:2, 4:6, 6:1
Caroline Wozniacki (Dania, 1) – Chelsey Gullickson (USA, WC) 6:1, 6:1
Wiera Zwonariowa (Rosja, 7) – Zuzana Kucova (Słowacja, Q) 6:2, 6:1