Cincinnati: Federer przerywa złą passę

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: atpworldtour.com, foto: AFP

Roger Federer wreszcie wygrał turniej ATP! Po siedmiu miesiącach od ostatniego triumfu – w Australian Open – Szwajcar okazał się najlepszy w zawodach z cyklu Masters 1000 w Cincinnati. Wicelider rankingu obronił tym samym tytuł wywalczony przed rokiem, pokonując w finale po zaciętym meczu Mardy’ego Fisha 6:7(5), 7:6(1), 6:4.

Długo musiał czekać Roger Federer na 63-ci turniejowy triumf. Po zwycięstwie w Australian Open był w trzech finałach, ale wszystkie przegrał. W Madrycie uległ Rafaelowi Nadalowi, w Halle Lleytonowi Hewittowi, a w Montrealu Andy’emu Murrayowi. Wreszcie przerwał złą passę, chociaż niewiele brakowało, a grający w Cincinnati z „dziką kartą” Mardy Fish pokonałby Szwajcara.

W całym spotkaniu doszło tylko do jednego przełamania i to w samej końcówce. W pierwszej partii niezwykle ważne rzeczy działy się już w trzecim gemie, który trwał kilkanaście minut. Fish obronił w nim kilka break pointów i w końcu utrzymał podanie. W dalszej części zawodnicy wygrywali własne gemy i doszło do tie breaka, w którym było kilka zwrotów akcji. Ostatecznie kropkę nad i postawił Fish, zwyciężając do pięciu. Podobny przebieg miała druga partia, ale tym razem w trzynastym gemie wyraźnie lepszy był Federer. W decydującym secie rozstrzygnięcie padło w samej końcówce. Przy stanie 4:4 Szwajcar znalazł sposób na przełamanie Amerykanina, a chwilę potem zakończył spotkanie.

– W ostatnich tygodniach prezentowałem wysoką formę i dzisiejszy mecz jest kolejnym dowodem na to, że gram dobrze. Myślę, że zagrałem dziś wspaniały mecz. Od samego początku głęboko wierzyłem w sukces. To czasami może zrobić ogromną różnicę. Przez cały mecz byłem nastawiony pozytywnie, bo czułem, że dobrze mi idzie, nawet mimo porażki w pierwszym secie. Dlatego nigdy w siebie nie zwątpiłem – mówił po meczu Federer.

Szwajcar nie mógł sobie wymarzyć lepszego momentu na przerwanie turniejowej „posuchy”. Przed Federerem teraz tydzień odpoczynku, a potem walka w nowojorskim US Open.

W deblu najlepsi okazali się bracia Bryanowie, którzy pokonali Mahesha Bhupathiego i Maxa Mirnyja 6:4, 6:3.

Wynik finału:
Roger Federer (Szwajcaria, 3) – Mardy Fish (USA, WC) 6:7(5), 7:6(1), 6:4