ATP: historyczna sytuacja w rankingu

/ Anna Wilma , źródło: atpworldtour.com, foto:

Amerykańscy kibice tenisowi naprawdę nie mają powodów do radości. W najnowszych notowaniach rankingu ATP w czołowej dziesiątce nie ma ani jednego ich tenisisty! Z taką sytuacją mamy do czynienia po raz pierwszy w historii komputerowych notowań, które uruchomiono w 1973 roku.

Wszystkiemu winien Andy Roddick, który w Waszyngtonie odpadł w trzeciej rundzie. W ten sposób spadł o dwie lokaty – z dziewiątej na jedenastą. O słabości tenisa za oceanem ma świadczyć też fakt, że w kolejnych dwudziestu siedmiu turniejach wielkoszlemowych żaden z tamtejszych tenisistów nie zdobył trofeum. Ostatnim amerykańskim mistrzem Wielkiego Szlema jest co prawda Roddick, ale… działo się to podczas US Open 2003.

Na pierwszym miejscu z przewagą blisko 4000 punktów utrzymuje się Rafael Nadal. W czołowej dziesiątce zaszły jeszcze inne zmiany. Na siódme miejsce awansował Tomas Berdych, na dziewiąte Fernando Verdasco, a na dziesiąte Jo Wilfried Tsonga. O jedną lokatę spadł za to Juan Martin del Potro i teraz jest ósmy.

W najlepszej setce mamy dwóch Polaków. Łukasz Kubot okupuje 61. miejsce, a Michał Przysiężny 88. Przed tygodniem obydwaj panowie byli notowani o jedną lokatę wyżej.

W klasyfikacji deblowej pierwsze miejsce niezmiennie zajmują Daniel Nestor i Nenad Zimonjić, mimo niezbyt udanego występu w stolicy Stanów Zjednoczonych. Tuż za nimi plasują się bracia Bryanowie. Silna polska ekipa, jak w tamtym tygodniu znajduje się odpowiednio na pozycjach: 13. (Łukasz Kubot) i 14. (Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski). Tomasz Bednarek spadł o jedno miejsce i jest 82., natomiast Mateusz Kowalczyk zajmuje niezmiennie lokatę numer 86.