Waszyngton: Nalbandian przypieczętowywuje powrót
Dzięki Davidowi Nalbandianowi trofeum turnieju w Waszyngtonie zostaje w Argentynie. W rozegranym dzisiaj w nocy finale tenisista ten pokonał Marcosa Baghdatisa 6:2, 7:6(4). Łzy gospodarzy, których zawodnicy ponieśli klęskę w grze podwójnej, otarli debliści – Mardy Fish i Mark Knowles.
W latach 2008 i 2009 w stolicy Stanów Zjednoczonych wygrywał inny Argentyńczyk, Juan Martin del Potro. W tym roku zabrakło go w stawce, ponieważ jest w trakcie leczenia kontuzji. Trudno w to uwierzyć, ale David Nalbandian w finale turnieju ATP grał po raz pierwszy od stycznia 2009 – wówczas triumfował w Sydney. Dzisiaj wywalczył swój jedenasty tytuł w karierze.
Jego problemy zdrowotne w ciągu ostatniego roku spowodowały, że spadł na 117. miejsce w rankingu ATP. Został pierwszym tenisistą w tym sezonie, który będąc klasyfikowanym poza czołową setką wygrał profesjonalny turniej. Zdobycze punktowe pozwolą mu jednak przesunąć się w okolice 45. lokaty.
– To naprawdę ważne, bo pracowaliśmy bardzo ciężko – skomentował Argentyńczyk. – To półtora roku walki z operacjami i rehabilitacją, jesteśmy bardzo szczęśliwy, a to zwycięstwo pozwala mi znów czuć się dobrze. Nie tylko z powodu rankingów, mojej gry, ale ze wszystkiego. To była dobra wygrana.
Nalbandian występował dopiero w piątym turnieju ATP po powrocie do Touru w lutym 2010. Jego walka z urazami zakończyła się dopiero w lipcu.
Marcos Baghdatis w styczniu wygrał zmagania w Sydney, jego bilans tegorocznych finałów wynosi więc 1-1. 25-letni mieszkaniec Limassol pokazał w tym tygodniu, że nie należy go jeszcze spisywać na straty, bo w trzech imprezach na kortach trawiastych nie udało mu się wygrać nawet jednego spotkania.
– Nigdy nie zapomnę, skąd pochodzę – stwierdził Cypryjczyk. – W zeszłym roku zajmowałem 150. miejsce w rankingu, a teraz może dotknąłem czołowej dwudziestki. Czekam na to, co wydarzy się w przeszłości i na lepszą grę.
Finał singla:
David Nalbandian (Argentyna, WC) – Marcos Baghdatis (Cypr, 8) 6:2, 7:6(4)
Zobacz zestaw wyników prosto ze stolicy USA!