San Diego: dramatyczne show Radwańskiej!

/ Anna Wilma , źródło: sonyericssonwtatour.com, foto: AFP

Swietłana Kuzniecowa wygrała swój pierwszy tytuł WTA w tym roku, bijąc w finale w San Diego Agnieszkę Radwańską 6:4, 6:7(7), 6:3. Mistrzyniami gry podwójnej zostały Maria Kirilenko i Jie Zheng.

Obydwie tenisistki należy pochwalić za show, jakie zaprezentowały widzom w Carlsbad. Ich spektakl trwał ponad dwie i pół godziny i obfitował w niezwykłe zwroty akcji. Rosjanka wypadła cztery tygodnie temu z czołowej dwudziestki rankingu WTA (po raz pierwszy od 2004 roku), tutaj była nierozstawiona, ale przy jej nazwisku znajdują się dwa mistrzostwa wielkoszlemowe i niegdyś pozycja wiceliderki światowej klasyfikacji. Jak wszyscy wiemy, to nie jest przypadek.

Najbardziej dramatyczne momenty miały miejsce w drugim secie. Radwańska od początku przegrywała o jedno przełamanie, ale odrobiła stratę w dziesiątym gemie. Doszło do tie-breaka, w którym Kuzniecowa błyskawicznie objęła prowadzenie 4-0, 4-3, następnie otrzymała szansę na zakończenie meczu przy wyniku 6-3. Popełniła… podwójny błąd serwisowy, Agnieszka wyrównała na 6-6. Potem było 7-6 dla Rosjanki, ale trzy kolejne punkty wpadły na konto naszej tenisistki. W samym tie-breaku Swietłana zmarnowała cztery meczbole!

– Miałam swoje przewagi w drugim secie i bardzo trudno było je zmarnować, ale zaczęłam wszystko od nowa jeszcze raz. Musiałam być silniejsza, wierzyłam, że jestem, i faktycznie byłam. To była wielka ulga wygrać, ponieważ minęło tak wiele czasu od mojego ostatniego tytułu, kiedy też przegrałam drugiego seta jak teraz – podsumowała Swietłana. To jej trzynasty profesjonalny tytuł w karierze.

– Zawsze to rozczarowanie przegrać mecz, zwłaszcza w finale, ale w ważniejszuch momentach i na końcu ona była lepsza. Zaczęła grać lepiej i bardziej konsekwentnie w trzecim secie. Miałam szanse, ale ich nie wykorzystałam – powiedziała Agnieszka Radwańska.

A teraz dowód na to, że historia się powtarza. Pod koniec sezonu 2009 Agnieszka doszła do półfinału w Tokio, a tydzień później finału w Pekinie i obydwa mecze przegrała ze Swietłaną Kuzniecową. Teraz była w półfinale w Stanford, siedem dni później w finale z San Diego, a z kim przegrała, wszyscy wiemy.

Finał singla:
Swietłana Kuzniecowa (Rosja) – Agnieszka Radwańska (Polska, 4) 6:4, 6:7(7), 6:3

Zobacz wszystkie rezultaty z San Diego!