Portoroż: Anna znów triumfuje

/ Anna Wilma , źródło: sonyericssonwtatour.com, foto: sonyericssonwtatour.com

Dwa i pół roku czekała Anna Czakwetadze na to, by znów zakończyć turniej w roli niepokonanej. Rosjanka ograła dzisiaj Johannę Larsson i do swojej kolekcji dorzuciła ósmy tytuł, tym razem z Portoroż.

Anna, kiedyś piąta tenisistka globu, swoje ostatnie zawody wygrała na hali w Paryżu w lutym 2008 roku. Były to jeszcze czasy, gdy turnieje WTA oznaczano kolejnymi kategoriami: Tier I, II, III i IV. Od tej pory wiele w tenisie się zmieniło, a Rosjanka na dłuższy czas wylądowała poza światową czołówką. Wszystko wskazuje na to, że właśnie jesteśmy świadkami jej powrotu.

Mecz finałowy był niezwykle jednostronny, Czakwetadze wygrała go wynikiem 6:1, 6:2 w godzinę i jedną minutę. Johanna Larsson, debiutująca w finale imprezy WTA, była wyraźnie spanikowana. Popełniała błędy i nie potrafiła utrzymać własnych gemów serwisowych (straciła cztery). Rosjanka natomiast nie dała się przełamać i sukcesywnie dopisywała na swoje konto kolejne punkty. W sumie panie wymieniły sto piłek, z czego 62 wygrała Anna, a pozostałe 32 Johanna.

Tenisistka rosyjska o gruzińskich korzeniach wywalczyła właśnie ósme trofeum w swojej profesjonalnej karierze. Nie będzie ono jednak najcenniejsze. To najważniejsze wygrała w 2006 roku, zdobywając Puchar Kremla przed własną publicznością.

Słowa uznania należą się też Johannie Larsson, która ostatnio daje mnóstwo powodów do radości szwedzkim kibicom. Kilkanaście dni temu grała w ćwierćfinale w Pradze. Te wyniki na pewno pozwolą jej awansować w rankingu WTA.

Wynik finału singla:
Anna Czakwetadze (Rosja) – Johanna Larsson (Szwecja) 6:1, 6:2