Atlanta: amerykańskie sukcesy

/ Tomasz Krasoń , źródło: atpworldtour.com, foto: atpworldtour.com

W środę podczas turnieju Atlanta Tennis Championships (ATP World Tour 250) rozegrano cztery spotkania drugiej rundy singla. I ze wszystkich potyczek zwycięsko wyszli Amerykanie! Najwięcej emocji wzbudził mecz Johna Isnera, który po ponad 2 i pół godzinie gry oraz obronie piłki meczowej wyeliminował Gillesa Mullera.

Dla Johna Isnera turniej w Atlancie jest pierwszy startem od Wimbledonu, podczas którego rozegrał pamiętny maraton z Nicolasem Mahutem. Przed własną publicznością rozegrał kolejny dreszczowiec. Pierwszą partię przegrał 4:6 i w drugiej również mniej pewnie wygrywał swoje gemy serwisowe. W końcówce musiał nawet bronić piłkę meczową, ale podołał temu zadaniu, a następnie lepiej spisał się w tie breaku. W decydującej odsłonie tenisiści również strzegli swojego podania jak oka w głowie. Dość powiedzieć, że jednego jedynego break pointa miał w tym fragmencie gry Isner, ale nie wykorzystał szansy. Konieczne było rozegranie kolejnego tie breaku, którego również wygrał 25-letni Amerykanin. Mecz trwał 2 godziny i 33 minuty.

Nie oszukujmy się, mecz był brzydki. Ale jestem dumny z tego, jak walczyłem. Duża w tym zasługa publiczności. W drugim secie kilkukrotnie musiałem bronić break pointów, a biorąc pod uwagę serwis mojego rywala, były to małe piłki meczowe. Nie chciałem zawieść swoich fanów, zwłaszcza że był to mój pierwszy mecz w turnieju” – powiedział Isner.

W pierwszej rundzie John Isner miał wolny los ze względu na drugi numer rozstawienia. Gilles Muller natomiast po przejściu eliminacji pokonał po tie breaku trzeciego seta Michała Przysiężnego.

O półfinał John Isner zagra ze swoim rodakiem Michaelem Russelem. 32-letni mieszkaniec Houston fatalnie rozpoczął pojedynek z Rainerem Schuettlerem, przegrywając inauguracyjną odsłonę 1:6. Jednak w kolejnych odsłonach meczu spisywał się znacznie lepiej. Pokonał doświadczonego Niemca odpowiednio do dwóch i pięciu, dzięki czemu awansował do grona najlepszych ośmiu tenisistów imprezy.

Drugą wyłonioną już parą ćwierćfinałową tworzą Taylor Dent i Mardy Fish. Pierwszy z nich wyeliminował rozstawionego z „czwórką” Horacio Zeballosa. Spotkanie lepiej rozpoczął wyżej notowany Argentyńczyk, ale z upływem czasu Dent zaczął wręcz dominować na korcie. W drugim secie wywalczył dwa przełamania, a w trzecim trzy. Zeballos nie zdołał odpowiedzi ani jednym breakiem, co zakończyło się sromotną klęsko, do dwóch i do zera w kolejnych setach. Natomiast Mardy Fish od mocnego uderzenia rozpoczął starcie z Robbym Gineprim. Szybkie 6:1 w pierwszym secie i bardziej wyrównana walka w drugim, który również zakończył się po myśli 28-latka, w dużej mierze za sprawą obrony wszystkich sześciu break pointów.

Wyniki drugiej rundy singla:
John Isner (USA, 2) – Gilles Muller (Luksemburg, Q) 4:6, 7:6(6), 7:6(7)
Michael Russell (USA) – Rainer Schuettler (Niemcy) 1:6, 6:2, 7:5
Taylor Dent (USA) – Horacio Zeballos (Argentyna, 4) 4:6, 6:2, 6:0
Mardy Fish (USA, 6) – Robby Ginepri (USA) 6:1, 7:5