Wimbledon: dwóch Polaków zamiast jednego

/ Anna Wilma , źródło: wimbledon.org, foto: wimbledon.org

Nieoczekiwane zwroty akcji to najwłaściwsze określenie tegorocznego turnieju wimbledońskiego. W tym newsie mieliśmy opisywać spotkanie z udziałem zupełnie innych tenisistów. Ostatecznie informujemy, że bliźniacy Sonchat i Sanchai Ratiwatana pokonali Tomasza Bednarka i Mateusza Kowalczyka 6:1, 6:4, 7:6(2) w pierwszej rundzie londyńskiej imprezy.

Zacznijmy od początku. Według drabinki gry podwójnej mężczyzn o awans do drugiej rundy mieli zagrać Michał Przysiężny z Dudim Selą przeciwko Johnowi Isnerowi z Samem Querreyem. Mecz planowany był od wtorku, ale za każdym razem okoliczności sprzeciwiały się i nie udało się go rozegrać. W końcu Przysiężny zgłosił kontuzję pleców i wskutek tego musieli razem z Izraelczykiem wycofać się z rywalizacji. Rezygnacja pary amerykańskiej była oczywista – Isner, po rozegraniu najdłuższego meczu w historii ma tak wyczerpany organizm, że dzisiaj gładko przegrał z mało znanym Thiemo de Bakkerem. I nie było mowy o dalszym nadwerężaniu własnych mięśni, gdy w grę wchodziła zaledwie pierwsza runda debla…

Tym sposobem nieoczekiwana szansa nadarzyła się braciom Ratiwatana i naszym tenisistom. Mecz jednak rozstrzygnięty został w trzech setach. Bednarek i Kowalczyk, finaliści turnieju ATP w Belgradzie, przegrali gładko pierwszą odsłonę do jednego. Gracze z Tajlandii należą jednak do bardziej doświadczonych i choć eliminacji do Wimbledonu nie udało im się przejść, to w pierwszym meczu pokazali klasę. Polacy z każdym gemem coraz lepiej radzili sobie z grą przeciwników, ale pozwolili się przełamać, co kosztowało ich utratę drugiego seta. Nie wytrzymali też w tie-breaku trzeciej odsłony, przegrywając bardzo wysoko, bo do dwóch.

Tomasz Bednarek i Mateusz Kowalczyk są już notowani w czołowej setce rankingu deblistów. Szturm profesjonalnych kortów rozpoczęli skutecznie dopiero w tym roku. W maju awansowali do pierwszego w karierze finału zawodów ATP w stolicy Serbii i mecz o tytuł przegrali z Santiago Gonzalezem i Travisem Rettenmaierem. Swój wielkoszlemowy debiut odnotowali miesiąc temu podczas turnieju Roland Garros, ale w pierwszej rundzie trafili na Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego i, zgodnie z założeniami rankingu, w polskich derbach w Paryżu okazali się słabsi.

Pierwsza runda debla:
S. Ratiwatana, S. Ratiwatana (Tajlandia) – T. Bednarek, M. Kowalczyk (Polska) 6:1, 6:4, 7:6(2)